czwartek, 10 października 2013

Sen 114. Jak w klatce

Teraz, gdy zostałem sam jak palec, bez najlepszego przyjaciela i bez znajomych, zaczynam tęsknić za Lemurkiem Błękitnookim. Przebywam w miejscu, które mnie męczy i przygniata, czuję się, jakbym został wsadzony do klatki, gdzie na każdej ściance wiszą zakazy: "Nie ruszać!", "Nie dotykać!", "Zabronione!" Zaczynam wysychać...

środa, 9 października 2013

Sen 113. Ludzie prawdę ci powiedzą

Już któryś raz z kolei usłyszałem kilka słów prawdy: "Ludzie ranią cię, boś dla wielu zbyt dobry". Wbito mi nóż w plecy... Nie spodziewałem się, nawet nie potrafię nazwać tego, co aktualnie czuję. Złość? Rozczarowanie? Rozgoryczenie? Zawód? Zdziwienie? Smutek? Żal? Chyba nic z tego. Raczej czuję głęboką obojętność. Przywykłem... Czuję, że ponownie uaktywnia się we mnie stary mechanizm obronny - izolacja i ucieczka. To dobre rozwiązanie. To, co osiągnąłem przez ostatni rok w kontaktach z ludźmi, totalnie zawaliło się w ostatnich dwóch dniach. Nie zależy mi już na nikim...
Wczoraj napisałem rezygnację do mojej aktualnej pracy.

poniedziałek, 7 października 2013

Sen 112. Magia czasu

Odczarowałem się! Sam! Bez niczyjej pomocy. Czuję się, jakby spadły mi klapki z oczu. Dzięki temu w jakiś sposób jest lżej, jakoś bardziej spokojnie, a na tym, czym się martwiłem, przestało mi zależeć, bo nie dotyczy przecież mnie. Teraz to już nie moja sprawa. Nie zawaham się ani minuty, gdyby przyszło mi nagle wyjechać z Belo Horizonte. Spakuję najpotrzebniejsze rzeczy i po prostu wyjdę z domu, zostawiając całą resztę i wszystkich daleko za sobą. W ostatnich dwóch tygodniach zrzuciłem krępujące mnie więzy, zmądrzałem, dojrzałem, przewietrzyłem swój mózg i doznałem na nowo wolności umysłu, a to, co siedzi w środku, oswobodziło się z ogólnego ucisku. Nie chciałbym tego zmarnować. Czuję przypływ odwagi i energii. Mawia się, że czas leczy rany (może nie wszystkie), ale i otwiera oczy. Na rozwiązanie pewnej sprawy daję 3 tygodnie, maksimum jeden miesiąc (od dnia dzisiejszego). Jeśli otrzymam wynik pozytywny - zostanę i dam szansę, jeśli negatywny - wyjadę w ciągu jednego dnia. Stracę mnóstwo pieniędzy, ale za to odzyskam swobodę myśli.