niedziela, 5 stycznia 2014

Sen 131. Druga szansa

Każdy człowiek ma inny charakter, inną osobowość, różne doświadczenia życiowe. Spotykają się, rozmawiają, przyjaźnią, współpracują, lubią się lub unikają. Zdarzają się sytuacje, że dochodzi pomiędzy nimi do nieporozumienia, kłótni lub zdrady. Ponoć to naturalne, że kochankowie, narzeczeni, przyjaciele, koledzy się pokłócą i pogniewają (rękoczyny to raczej już skrajność). W wielu aspektach pójście na kompromis łagodzi spór, lecz żeby do niego doszło, należy spokojnie porozmawiać i wyjaśnić przyczyny niezgody.
Kiedyś kompletnie nie rozumiałem, dlaczego para ludzi, która jest razem od wielu lat, ma plany na przyszłość, jest akceptowana i dobrze postrzegana przez środowisko, rozchodzi się nagle w wielkiej obrazie i awanturze w jakiś czas po wspólnym zamieszkaniu. Przyjaciele, narzeczeni, kochankowie stają się wrogami i mijają się bez słowa. Teraz już to rozumiem i wiem, dlaczego tak się dzieje, ale zostaje jeszcze jeden aspekt w relacjach międzyludzkich, który mnie gnębi: Dlaczego ci bliscy sobie kiedyś ludzie nie chcą (nie potrafią?) dać sobie drugiej szansy. Czy to jest takie trudne? Czy to przekracza możliwości ich akceptacji? Zdaję sobie sprawę, że danie drugiej szansy wiąże się z rozmiarem i treścią samego "przewinienia". Zastanawia mnie jedno, dlaczego nieraz błahy powód powoduje całkowite skreślenie ważnej osoby i wyrzucenie go z własnego życia. Długo się nad tym zastanawiałem - dlaczego ludzie wolą na zawsze zerwać kontakt i nie dać sobie drugiej szansy - być może znalazłem satysfakcjonującą dla siebie odpowiedź, lecz jest ona czysto subiektywna.
I na koniec moje pytanie: Dlaczego tak się dzieje?