czwartek, 8 stycznia 2015

Sen 236. A na czas przerwy - ładna piosenka


Sen 235. Czas w drogę

To już jutro. Jestem gotów. Do Warszawy dojadę na 23.00, potem trzeba mi dotrzeć na Okęcie. Stamtąd pierwszy lot do Paryża. Na lotnisku Ch. de Gaulle mam przesiadkę na drugi rejs Air France do Cancun. Potem czeka mnie dwa tygodnie włóczęgi po Meksyku. Mam nadzieję, że będzie fajnie. Na szczęście powrotny rejs jest bez żadnych międzylądowań - bezpośrednio do Warszawy. Szkoda że jadę tam sam...
Chciałbym, by ten wyjazd napełnił mnie spokojem i wyciszył wewnętrznie. Przemyślę to i owo, zdystansuję się do swojej rzeczywistości i może nabiorę pozytywnej energii. 

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Sen 233. Spóźnione postanowienie

Chyba wiem, czego mógłbym sobie życzyć na cały nowy rok: więcej czasu na lekturę! Tak, to jest dobry pomysł. Moje statystyki z ostatnich trzech lat wskazują, że: rok 2012 - 16 książek; rok 2013 - 12 książek; rok 2014 - 32 książki. W roku aktualnym nie chciałbym, by było mniej jak 52 pozycje. Uważam, że to tak w sam raz.
Niestety, będąc na emigracji, nie mam dostępu do biblioteki. Będzie musiał wystarczyć mi mój Kindle. Przed powrotem do Belo Horizonte, trzeba mi wypełnić go po brzegi literaturą w formie PDF. W ten sposób powstanie okazja do powrotu do pominiętej klasyki literatury powszechnej, polskiej i młodzieżowej. W ten sposób uchronię się w jakiś sposób przed stoczeniem się na dno intelektualnego i emigracyjnego upadku.