piątek, 25 grudnia 2015

Sen 355. Wigilijne światełka

Wigilijne światełka wspomnień. Foto by Katta.
W prezencie dostaliśmy... hamak. Z początku wzruszyliśmy ramionami, gdyż żaden z nas wcześniej nie wpadł na pomysł, by kupić coś takiego. Dziś rano zawiesiliśmy go w ogrodzie. Nieśmiało wypróbowaliśmy "nową zabawkę", lecz dopiero pod wieczór wyłożyliśmy się w nim na całego. Z poduchami za głowami, w okularkach przeciwsłonecznych, wtuleni w siebie podziwialiśmy piękny różowo-pomarańczowo-czerwonawo-fioletowy zachód słońca. Błękitny uśmiechał się i mruczał, gdy odczytywałem mu ostatnie wiadomości i życzenia z Polski. Ostatnio wspólnie uzgodniliśmy, że do Polski lecimy razem w marcu. Odetchnęliśmy z ulgą, gdyż jeszcze kilka miesięcy temu wszystko wskazywało na to, że w przyszłym roku do domu nie polecimy w ogóle. Wyszło całkiem inaczej i bardzo się z tego cieszymy.
Wigilię spędziliśmy w domu. Przygotowaliśmy potrawy oparte na owocach morza (bardzo je lubimy). Kolację zjedliśmy na tarasie, a potem, naszym zwyczajem, wpatrywaliśmy się w gwiazdy, czytaliśmy baśnie Andersena, słuchaliśmy wybranych fragmentów symfonii różnych klasyków i filozofowaliśmy o życiu.