piątek, 25 marca 2016

Sen 374. Tęsknoty

Jutro czeka nas wielkie pakowanie. Nadszedł czas powrotu do rzeczywistości. Trzeba jechać do domu, tego drugiego, dalekiego domu. Praktycznie od razu wracamy do pracy. Błękitnego czeka wyjazd do stolicy, a ja zacznę trening w swoim bagienku. Chcieliśmy wyskoczyć na płaskowyż, popływać w naszym jeziorku (lub nie), lecz chyba będzie to niemożliwe ze względu na brak czasu. Pod naszą nieobecność firma Błękitnego wyremontowała nam zalany salon - dali nową podłogę i położyli tynk i pomalowali ściany. Ponoć nawet ogród został wyczyszczony z całego syfu, który naniosła woda z rzeki. Ja mogę powiedzieć tylko krótkie "wow". a Bzyczek uśmiecha się i powtarza dumnie: "Widzisz! Widzisz! Ha!" I tak będziemy mieć sporo pracy w domu po remoncie. Upłynie sporo czasu zanim uporządkujemy wszystko po swojemu.
Ostatnie trzy tygodnie zleciały nam bardzo szybko. Taki upływ czasu świadczy tylko o jednym - starzejemy się. Z jednej strony chcielibyśmy zostać w Polsce, z drugiej strony chcemy wracać do domu. Tęsknimy za ciepłym klimatem, za palmami, za filozofowaniem w hamaku pod niebem pełnym gwiazd, za małymi rozrabiakami z sąsiedztwa i za wieloma innymi aspektami naszego emigracyjnego życia.        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz