Wczoraj oznajmił mi, że jednak wybiera się za płaskowyż. Próbowałem go przekonać, by zaczekał z tym aż wrócę z Polski i wtedy pojedziemy we dwóch. Uśmiechnął się i zapytał: "Nie wierzysz we mnie?" "To nie o to chodzi", westchnąłem. Uparł się. Nie podoba mi się to.
Od ubiegłego tygodnia męczy nas tutaj ogromna duchota - niebo zachmurzone, powietrze ciężkie, mokre, kotłujące się nad parkiem, jest parno i gorąco. Pewnie zbliżają się deszcze, a jak zacznie lać, to będzie lało dzień w dzień przez dwa tygodnie.
A w PL zima jakby. Wczoraj o 11:00 było 7C, a o 20:00 również 7C. Strój zimowy aktualny.
OdpowiedzUsuń