wtorek, 31 maja 2016

Sen 398. Menadżer

- Naprawdę to jest twój menadżer??? - Z niedowierzaniem zapytał mężczyzna w garniturze i lekko zwrócił głowę w kierunku dwóch chłopaków (jeden w białej koszuli, drugi w firmowej polówce), którzy w głębi zakładu walczyli ze sobą plastikowymi, podświetlanymi mieczami (takimi z gwiezdnych wojen), wydając przy tym dzikie okrzyki. Mężczyzna patrzył na nich z wciąż wzrastającym zdziwieniem i zażenowaniem. Wzruszyłem ramionami. Poszedłem do chłopaka w białej koszuli i oznajmiłem: "Ten pan do ciebie..."
A potem zaszyłem się w najdalszym zakątku zakładu, gdyż nie chciałem być świadkiem kolejnej kompromitacji, gdyż mój menadżer, zanim podszedł do czekającego klienta, skończył rundę walki na miecze ze swym kumplem, potem wsunął swoją świetlną zabawkę za plastikowy pas zamocowany tuż przy talii i, kołysząc biodrami i wymachując rękoma na wszystkie strony, podszedł do kontuaru...

3 komentarze:

  1. Mieczem świetlnym stanowisko sobie wywalczył:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale to mam rozumieć, że kołysząc biodrami i wymachując rękami to on jest też nasz? To co to za praca, że taki przesyt branżowców.
    Co do samego menedżera. Jak jest 10-ciu na Twoje miejsce, to tak się ludzie z góry zachowują. Mają wyjebane, bo nie ten to przylezie inny. Jak nie ma 10, a nawet żadnego, to wtedy relacje są zupełnie inne i na szczęście w PL teraz tak się zaczyna dziać z czego się niezmiernie cieszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, by był branżowy, na 97 % jest hetero. To taki duży dzieciak jeszcze, a że wymachiwał rękoma - szpanował i się zgrywał.

      Usuń