sobota, 10 września 2016

Sen 418. Garść wrażeń


Przyjemne popołudnie z kawą i książką. Zakupy zrobione, na obiad wszystko już przygotowane. Błękitny wyłożył się na rogówce i zaczytał. Nie mamy żadnych planów na ten weekend - zostajemy w domu, w sumie to Bzyczek zostaje, gdyż ja wybieram się z odwiedzinami do koleżanki (on nie chce iść, a nie zamierzam go ciągnąć ze sobą).
Odwiedziliśmy naszą bibliotekę i empik. Sprezentowałem Bzyczkowi książeczkę "Małe życie", a on zamówił mi w internecie filozoficzną analizę źródeł apokatastazy starogreckiej (będę się umacniał we własnej filozofii gwiazd). Zamówiliśmy też trochę książek, które zabierzemy ze sobą do Belo.


Wczoraj wieczorem oglądaliśmy amerykański melodramat pt. "Charlie St. Cloud" i poryczeliśmy się jak głupie dzieciaki. Główny bohater potrafi rozmawiać z duchami i poszukuje odpowiedzi na dręczące do wątpliwości. Z internetu ściągnąłem książkę pod tym samym tytułem i już ją mam w swoim kindlu.
Pogoda za oknem przepiękna. Zastanawiamy się, czy czasem nie zmienić trochę planów i nie wyskoczyć w góry na dwa, trzy dni. Może najpierw wyskoczymy na dzień do Zabytkowego Miasta, a stamtąd bezpośrednio w góry. Zobaczymy jeszcze.
Nasza sąsiadka Cyklopka wyjechała w ubiegłym tygodniu gdzieś do rodziny. Tym razem nie witała nas na korytarzu. Bzyczek był tym zawiedziony, gdyż ostatnio, gdy został sam w Belo Horizonte, ciągle o niego pytała i chciała go zobaczyć. Hmmm, pewnie lubi go bardziej niż mnie... (to pewnie za tego proboszcza).
Ooo, Błękitnooki przysypia na rogówce, idę nim trochę poszturchać...

3 komentarze:

  1. Może Cyklopka wróci i zdąży zobaczyć się z Bzyczkiem zanim wyjedziecie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zdążymy się z nią spotkać, nasz urlop jeszcze się nie kończy.

      Usuń
  2. Jest pewna ilość bodźców, które na wypoczynek kierują nas w prawie to samo miejsce, biorąc po uwagę Waszą odległość stamtąd tu.

    OdpowiedzUsuń