czwartek, 17 listopada 2016

442. Nauka moralności

- Od Boga się odwróciłeś, do kościoła nie chodzisz, nie dajesz na tacę, nie modlisz się i dlatego też spotyka cię to, co cię spotyka - powiedziała Markiza przez telefon.
- Co ma piernik do wiatraka? - Zapytałem.
- Mnóstwo! Święta się zbliżają, do spowiedzi pójdź...
- Wolałbym już, by mnie inkwizycja na stosie spaliła - przerwałem próbę kolejnego wywodu.
- Ty się nigdy nie zmienisz... - westchnęła.
- Nie chcę się zmieniać... Po co? - Rozłączyłem się bez pożegnania.

Ten pan jest do Elbiego podobny...

2 komentarze:

  1. Fajny, taki charakterny. A takie gadanie, jak to powyższe Markizy ignoruj, bo nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek religią. Zapałczany chłopcze...

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawania na tacę do uzyskania wewnętrznego spokoju droga raczej daleka...np. ja - nigdy nie dałam na tacę, a spokój jest :D

    OdpowiedzUsuń