niedziela, 5 marca 2017

469. Złe, dobre i obojętne wieści

Złe:
wczoraj Lu zdała egzamin menadżerski i jestem na siebie po części wściekły, gdyż sam przyłożyłem do tego rękę. Menadżer regionalny nie zauważył jej karygodnego błędu, a ja jak głupi za nią pobiegłem i praktycznie w ostatniej chwili ją przestrzegłem. Regionalny później jej powiedział: "Gdybyś zrobiła to tak, jak zamierzałaś, egzamin masz oblany. No, ale..."
Gdybym był wredny, odwróciłbym głowę i Lu znów by oblała. Przynajmniej mam czyste sumienie, ale zastanawiam się nad jednym - czy jej wczorajsza promocja czasem nie pogorszy naszej sytuacji w pracy...

Dobre:
kupiłem bilety na samolot i w poniedziałek, 13 marca, lecę do Polski na urlop. To całe 3 tygodnie wolnego czasu na czytanie i odpoczywanie! Mam nadzieję, że wyszukane w elektronicznym katalogu książki będą jeszcze dostępne.

Obojętne:
w Zabytkowym Mieście trzeba spotkać mi się z Błękitnookim. Będzie w tym czasie w Polsce. Mamy do omówienia wiele spraw.

6 komentarzy:

  1. Ad złych:
    Karma wraca. Nie wierzę w to, ale dobrze brzmi ;)Pewnie będziesz ostro pluł sobie w brodę za spontanicznie uczynione dobro. Dobro warto czynić strategicznie. To akurat brzmi słabo, ale sprawdza się w użyciu ;)

    Ad dobrych:
    Super.
    A co ciekawego wyszperałeś?
    (pamiętasz, że wisisz piwo za podjęcie dyskusji filozoficznej? Jasne, że nie pamiętasz. Choć z reguły zapomina się po przepiciu, nie przed).

    Ad obojętnych:
    Błękitnooki, rozmowa i obojętność? Czemu Ci nie wierzę?

    Udanego urlopu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karma wraca? Chciałbym, by tak było, i to nie tylko w przypadku Lu. Strategia czynienia dobra? Brzmi ciekawie. Czy tylko da się to zaplanować wcześniej? Tak z premedytacją?
      O piwie pamiętam. Tylko gdzie i kiedy?
      Wyszperałem kilka pozycji: "Chłopiec w czerwonej sukience", "Blask", "Dżozef", "Różowe kartoteki", "Gwiezdny pył", i 3 tomy "Klątwy, mikroby i uczeni". Wiem to z doświadczenia, że wszystkiego i tak nie zdołam przeczytać, ale choć może uda się dwie lub trzy...
      Czemu mi nie wierzysz?

      Usuń
  2. Strategiczne dobro. Myślę, że to całkiem możliwe. O ile wcześniej ustalisz, ile możesz z siebie dać poszczególnym osobom, żeby samemu nic nie stracić. Taki kokon bezpieczeństwa. Niezaburzalna strefa komfortu. W przypadku Lu...no cóż. Wyszedłeś poza nią, skoro poczułeś d y s k o m f o r t. Masz z nią jak masz, więc dawanie lasce chociażby batonika wydaje się ryzykowne ;)

    Uważaj z tym piwem, bo naprawdę bywam spontaniczna :D Kiedy? No pewnie po 13 marca... Gdzie? zależy jak przebiega Twoje tournée :D

    "Dżozef". Podoba mi się.

    A nie wierzę Ci dlatego, że pewnych rozmów nie da się odbyć bez emocji. Nawet (zwłaszcza?) jeśli taki jest plan. I nawet (zwłaszcza?)jeśli ich intensywność pozornie osłabła. Są jak wiatr. Zerwą się. Gdzie tu więc miejsce na obojętność?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie boje się wyjścia na piwo :)
      Na pewno będę w Zabytkowym Mieście, potem w Krakowie i w Katowicach i być może we Wrocławiu.
      Czy gdzieś jeszcze się wybiorę? Tego nie wiem. Jak już - to będzie to spontan.
      Obojętność - tym razem wskazana (choć przeczuwam, czego w największej mierze rozmowa będzie dotyczyć).

      Usuń
    2. Będziesz w Katowicach? No więc wchodzę w to ;) Daj znać kiedy i gdzie, skoro się NIE BOISZ ;) Byle nie jakoś późno bo muszę kawałek dojechać. Tylko jedna prośba... nie będziesz mnie zaginał z filozofii i antropologii, bo nie żyjesz ;)

      W obojętność nie uwierzę, cokolwiek powiesz. Zanim przejdziecie do tego, co przeczuwasz, trzeba będzie jeszcze spojrzeć sobie w oczy. Chociaż przypuszczam, że tumiwisizm opuści Cię wcześniej... no chyba, że się mylę. Wtedy koniecznie mi powiedz jak zrobić, by nie czuć. Sporo bym dała za umiejętność kontrolowania/blokowania niektórych myśli...a co dopiero emocji.

      Usuń
    3. Myślę, że szczegóły ustalimy drogą e-mailową. Tak będzie najlepiej.

      Usuń