piątek, 15 czerwca 2018

556. Nagość nocy

Przebudziłem się, gdy tylko dotknął mego policzka. W mdłym świetle nocnej lampki rozpoznałem rysy jego twarzy: ciemne, równe brwi, mały nos, wąskie usta i lekko odstające uszy. Podparłem się na łokciach i dostrzegłem, jak zrobił dwa kroki do tyłu. Swym zwyczajem odchylił głowę nieco na bok. "Dlaczego jesteś nagi?", zapytałem. Nie odpowiedział. Wysunął ku mnie rękę. "Czemu jesteś nagi?", powtórzyłem. Zlustrował swoje ciało i znów spojrzał na mnie. "Chodź ze mną. Chciałbym ci coś pokazać", szepnął, ledwo co rozchylając usta.
Opuściłem stopy na chłodną podłogę. Stanąłem naprzeciwko i spojrzałem mu prosto w oczy. Położyłem rękę na jego piersi i po chwili zsunąłem ją w dół. "Tęsknię za tobą", szepnąłem i zbliżyłem usta do jego ust. Słyszałem, jak przymknął oczy.
Zeszliśmy na dół i przez tylne drzwi przeszliśmy do małego ogródka. Oparł rękę na krzesełku. "Dlaczego mi nie powiedziałeś?", westchnął. "Czego ci nie powiedziałem?", nie mogłem odczytać jego ukrytych zamierzeń. "Że umarłeś...", patrzył bezpośrednio w moje oczy. "Umarłem?", zamyśliłem się na moment. "Tak. Zeszłej nocy...", jego twarz posmutniała. "Umierałem już wiele razy, ale jeszcze nie udało mi się tego dokonać tak na poważnie...", położyłem mu rękę na ramieniu, a on znów przymknął oczy. "Boję się, że nasze gwiazdy się rozminą i już nigdy się nie spotkamy..." spojrzał w niebo i wskazał błyszczący obiekt. "Wiem, tam jest nasz dom", uprzedziłem jego myśl i przyciągnąłem go do siebie. "Tęsknię za tobą tak bardzo, że nie istnieją żadne słowa, by mogły to wyrazić. Nawet nie wiesz, jak bardzo żałuję, że wtedy puściłem twoją rękę. Przepraszam, że cię wtedy zawiodłem..." "To nie tak...", chciał jeszcze coś powiedzieć, lecz płynące łzy zahamowały jego wywód. "Jestem i będę zawsze tylko dla ciebie", zacząłem ściągać ubranie i po chwili stanąłem przed nim zupełnie nagi. "Co robisz?", zapytał. "Teraz możemy iść tam, gdzie chciałeś mnie zabrać." Rozchyliłem ręką splątane krzewy i razem weszliśmy w ciemność ogrodu.         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz