czwartek, 26 grudnia 2019

613. Tak całkiem inaczej

W tym roku święta były bardzo skromne. Nie było żadnych ozdób, wieńców, choinek, dekoracji, świątecznych potraw, gości, prezentów nawet nie było. Dosłownie wszystko odbyło się w szalonym pędzie - ogólne porządki, zakupy, ogarnięcie siebie i otoczenia. Pomimo tych braków było bardzo domowo i przytulnie.
Do domu dotarliśmy w sobotę późnym wieczorem. Umęczeni długą i trudną podróżą praktycznie od razu poszliśmy spać. Trudno jest się odnaleźć w nowych warunkach! Na Wigilię udało się przygotować jedynie owocowy chłodnik i risotto z owocami morza oraz zestawy warzyw i owoców (nie było czasu na wieksze zakupy i gotowanie). W sumie całe święta spędziliśmy przed telewizorem - stare i wręcz kultowe hity z lat 90-tych XX wieku leciały jeden po drugim. Kto pamięta takie fimy jak Crittersi, Gremliny, Wężoidy czy Goonies?? Zaczęliśmy też oglądać od początku Z Archiwum X (jakoś nie podoba mi się pierwszy sezon, jest nudny), a w środku nocy, gdy już przysypiałem na kanapie, Bzyczek zaserwował mój ulubiony thriller - Milczenie owiec
Na razie się oswajam. Ze wszystkim. Nie potrwa to i tak zbyt długo, bo wkrótce i tak czeka nas przeprowadzka. Nowe miejsce i nowe wyzwania!   

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że miło spędziłeś Święta. A gdzież to osiedliście z Bzykiem?

    OdpowiedzUsuń
  2. he he ja własnie oglądam trzeci sezon Z ARCHIWUM X <3
    Masz racje 1 jest nudny i 9 też jest słaby.
    Ja na wigilię jadłem tosty i oglądałem własnie Z ARCHIWUM X

    OdpowiedzUsuń