środa, 14 kwietnia 2021

648. Jak nie napisać kiczowatej gejowskiej powieści

"Czego szukasz?", zapytał Błękitny, kiedy wyciągałem z dolnych półek książki, by dostać się do tych wepchanych najgłębiej. "Chcę pozbyć się tego", podałem mu dwa tomy prozy M. Szczygielskiego. "Przecież kiedyś to czytaliśmy...", wziął książki do ręki i spojrzał na mnie zagadkowo. "Zamierzasz wracać do tego gejowskiego kiczu? Spójrz na to", podałem mu wykopany tom Selerowicza. "Czasy peerelu...", pokiwał głową wątpiąco. W jednej ręce trzymał "Berka", w drugiej "Akcję Hiacynt" i spoglądał na mnie podejrzliwie. "Niekiedy opisy puszczania się po piwnicach i parkach z byle kim też bywają przekonujące", stwierdził, odkładając na bok książkę Selerowicza. "Manierą tego kiczowatego pisarczyka" - wskazałem na książki, które właśnie kartkował - "jest poznawanie nowych ludzi od strony rozporka! Podchodzisz do nieznajomego gostka i, pierwsze co robisz na powitanie, wsadzasz mu łapy w majty!", spojrzałem na jego nieco zdezorientowaną minę. "Dla większości to salony możliwości", skwitował. "Tak, wiem! Tylko że z wiekiem zmieniają się priorytety, życie staje się poważniejsze! W dal odchodzą majtkowe przygody i podboje! Seks w bramie, czy za drzewem z Jasiem, Stasiem, Zbysiem, Krzysiem czy Franiem się mierzi! Zresztą... ciągle te same cioteczki - wszyscy się znają! I to od dupy strony!" Patrzył na mnie z wzrastającym niepokojem. "Nie bardzo chwytam, do czego zmierzasz...", złożył książki na kolanach i oparł brodę na ręce. "Do tego, że dojrzały człowiek, pisarz, powinien skoncentrować się na poważniejszych problemach niż podniecanie się rozsuwaniem kolejnych rozporków i badaniem ich zawartości. Zostawmy to nastolatkom!" "Hmmm...", zamruczał, "A może lepiej taki temat zostawić... kobiecie?", zapytał i wbił we mnie wzrok. "A po co? Kobiety mają lesbijki. Gejów niech nie tykają! Kobieta nas nigdy nie zrozumie, skrzywi i wypaczy tajemnice istnienia", odparłem.