wtorek, 24 września 2013

Sen 111. 27 kilometrów

Minioną noc spędziliśmy razem, obok siebie, ramię w ramię, ręka w rękę. Było blisko i ciepło. Chyba zrozumiałem, że czas coś zmienić. Nie będzie to łatwe, ale można spróbować. Te 27 kilometrów czegoś mnie nauczyło.

niedziela, 22 września 2013

Sen 110. Zapach Earl Grey

Ze snu wyrwało mnie ciche stuknięcie drzwi. Założyłem bluzę i zszedłem na dół. W kuchni świeciło się światło. Ktoś był wewnątrz. Uchyliłem drzwi i przez szparę zobaczyłem tyłem zwróconego w moją stronę Lemurka Błękitnookiego. Wywnioskowałem, że parzył herbatę. Nic nie mówiąc, usiadłem przy stole. "Wiem, że wszedłeś", nie odwracając się, odezwał się po chwili i postawił na blacie dwie duże filiżanki dymiącej herbaty, spodek z plastrami cytryny i cukiernicę. Obserwowałem, jak krzątał się po kuchni. "Pamiętasz te czasy, kiedy razem parzyliśmy Earl Grey i zachwycaliśmy się jej aromatem?", spytał po chwili. "Tak. Długo wodziliśmy nosami nad filiżankami i delektowaliśmy się jej zapachem, a potem smakowaliśmy ją z cytryną, z cynamonem, z miodem i siadaliśmy na podłodze przy kanapie i oglądaliśmy telewizję", dodałem po chwili. "Jeśli chcesz, możemy to powtórzyć...", uśmiechnął się. Spojrzałem na niego nieco podejrzliwie. "Chodźmy!", ponaglił mnie, zebrał wszystko na tackę i poszedł prosto do salonu. Sięgnąłem do lodówki po lody, wziąłem dwie łyżeczki i udałem się za nim. Na podłodze przy kanapie siedział Lemurek Brązowooki. "Wiesz, że za bardzo nie lubię herbat", odezwał się, gdy tylko przekroczyłem próg. Rozejrzałem się dokoła, lecz po Błękitnookim nie było śladu. Na stoliku stała tacka z filiżankami i talerzykami. Błękitnooki jakby rozpłynął się i został po nim jedynie aromat Earl Grey. Usiadłem obok niego na kanapie i zapatrzyłem się w matowy odcień falującego płynu. Przymknąłem oczy i chyba mi się przysnęło, gdyż ktoś zaczął szturchać mnie za ramię. Ocknąłem się. Nade mną nachylał się Błękitnooki. "Zaspałeś", szepnął. "Gdzie nasz gość?, spytałem. Zrobił zdziwioną minę i "Przecież jesteśmy sami", odparł. Miał ubrane dżinsy i biały golf. "Muszę wyjść. Ona już na mnie czeka", oznajmił i ucałował mnie w czoło. Jeszcze nieco zaspanymi oczyma patrzyłem, gdy sznurował buty. "Wrócisz do domu?", zapytałem. "Muszę być z nią", jego głos jakby się złamał, ale nie oderwał wzroku od podłogi. Chciałem znów o coś zapytać, ale mnie uprzedził: "Bądźmy razem tylko wtedy, kiedy śpisz. Tak będzie lepiej." "Ale ja nie śpię!""Śpisz, ale nie zdajesz sobie z tego sprawy. Śpisz zawsze, gdy tu jestem ja albo on. Śpisz, kiedy nie śpisz i śpisz, kiedy ja śpię. Muszę iść. Trzymaj się!", i chwycił za klamkę. "Dlaczego ona?", zdążyłem jeszcze zapytać. "Przecież i tak nigdy ciebie nie kochałem", powiedział i wyszedł. Sięgnąłem po wciąż gorącą herbatę i zrobiłem kilka łyków. Nakryłem się kocem aż po same uszy i zapragnąłem usnąć najcięższym ze snów, gdy ktoś wyrwał mi poduszkę spod głowy. "Nie śpij, jak u ciebie jestem. Masz może gdzieś pepsi?", zapytał Brązowooki, "Bo ta herbata ma jakiś dziwny smak. Co to w ogóle jest?" "Earl Grey", odparłem krótko. "Nie znam", fuknął i zaczął przerzucać kanały w telewizorze. Zastanawiałem się, skąd te przeskoki w mojej świadomości, nie mogłem się połapać, która strefa mojego snu jest prawdziwa - ta z Błękitnookim czy ta z Brązowookim. Chciałem go spytać, co o tym sądzi, lecz zamiast tego zauważyłem, że ma na sobie mój sznurkowy sweter. "Teraz nie śpię", szepnąłem sam do siebie. "Co takiego?", zareagował po chwili i odwrócił się w moją stronę. "Nie, nic", odparłem. "Jestem zmęczony, chyba pójdę się już położyć", oznajmiłem. "Ty ciągle śpisz! W dzień, w nocy, chodzisz skołowany, za każdym razem szukasz poduszek albo jesteś przykryty kocem. Twoje dzienne sny zaczynają mnie przerażać, jedynie te nocne są bezpieczne", mówił szybko i na jednym wdechu. "Muszę nad tym popracować", oznajmiłem i przyłożyłem głowę do poduszki. W sumie nie wiem, jak długo spałem, ale chyba dość długo, gdyż zza zasłon już widać było dzienne światło. Opuściłem stopy na dywan i sięgnąłem po stojący na stoliku kubek z wczorajszą zimną kawą. Przypomniałem sobie swój sen i postanowiłem go zrealizować - zapragnąłem napić się aromatycznej Earl Grey...