niedziela, 23 lipca 2017

498. Bez planów

31 lipca lecę do Polski. Bilet już zakupiony.
Ostatnio wszystko zmienia się u mnie jak w kalejdoskopie, więc nie planuję niczego konkretnego. Jakoś otrząsnąłem się po drugiej utracie pracy i na myśl o tym, co będzie później, wzruszam ramionami. Nie mam szans powrotu do zawodu, więc nie przykładam do tego większej wagi. Wymówiłem także miejsce w mojej drugiej, dodatkowej, pracy i tam nagle się okazało, że będą za mną tęsknić... Uśmiechnąłem się tylko w duchu, ponieważ nie będą tęsknić za mną jako za osobą tylko za mną jako za koniem pociągowym...  
Nie mam żadnych planów co do pobytu w Polsce i nic nie wiem konkretnego, wiem tylko jedno - nawiedzę wkrótce moje biblioteki i odnajdę te książki, na które nie starczyło czasu podczas poprzedniego urlopu. Trzeba by było także wybrać się gdzieś na książki używane, np. na targowisko staroci na krakowskim Kazimierzu lub w okolice głównego dworca w Katowicach. Nie mogę się doczekać!