sobota, 27 kwietnia 2013

Sen 68. Nieokreśloność

W dzień moich imienin odbyła się trudna rozmowa z Lemurem Brązowookim. Słuchał uważnie, pytał rzadko. Czuję, że jest po mojej stronie, choć już dawno temu zauważyłem, że go utraciłem. Naszą rozmowę podsumowałem jednym zdaniem: "Aktualnie jestem nikim". Od jakiegoś tygodnia znów zaczęli mi towarzyszyć Pan Pigułek Dzienny i Pan Pigułek Nocny. Czuję się pusty, czuję się wypalony, czuję się beznadziejny.
Śnił mi się Elbi. Byliśmy w naszym starym mieszkaniu, wszedł do pokoju dziennego i stanął tuż przy skrzydłach drzwi. Swoim zwyczajem przechylił głowę na bok i wsadził ręce w kieszenie. Podszedłem do niego i, jak zawsze, zarzuciłem mu ręce na szyję, a on przyciągnął mnie mocno do siebie. Piękny sen, wspaniałe wspomnienie, chyba najpiękniejsze z tych, co mam, bo czuję do tej pory jego bliskość, jego dotyk, zapach i ciepło. Tak bardzo mi go brakuje. A dziś pozostał mi jedynie czarno-biały wzrok Lemurka Błękitnookiego.