wtorek, 27 sierpnia 2013

Sen 103. Katta to ja

Wstałem dziś wypoczęty i bez ucisku w głowie, zniknął chaos myśli i ciężki oddech. Mam nadzieję, że skończył się mój gorszy okres i znów zacznę lepiej funkcjonować. Aż lepiej oddychać i czuć się lżej. Odsunąłem w końcu zasłony i wpuściłem do pokoju trochę dziennego światła i słońca. Mam ochotę usunąć kilka ostatnich wpisów, są zbyt osobiste i zbyt dużo o mnie mówią... Trudno, jeśli mnie ktoś rozpozna, piszę dla siebie, nie dla tego kogoś, a prawda jest taka, że zaledwie kilka osób wie, kim tak na serio jestem. Wolę pozostać anonimowy, choć miałem kiedyś pomysł, by bloga połączyć z kontem na Fb. Tak więc Katta pozostanie nadal Kattą, nie będzie żadnych prawdziwych imion i nazw miast. I nadal będę pisał metaforą.

17 komentarzy:

  1. Cóż za oburzający, okrutny żart! Tak zatytułować notkę, by zasugerować iż skrywa ona wreszcie zdjęcie co najmniej twarzy, względnie także sylwetki, czy może nawet wspaniale obnażonego torsu Autora, pozwalającego szeroko rozlać się rzece westchnień i zachwytów, o kipiących gejzerach pożądania nie wspominając. A w efekcie mamy co? Suchy tekst o zasłonach i pisaniu metaforą, zresztą to ostatnie w kontekście tego bloga wydaje się eufemizmem roku, bo gdyby Cię zaangażowały nasze służby, to by na szyforwaniu oszczędziły.
    Skandal, proszę pana, po prostu skandal i brak słów na takie igranie z czytelnikami.
    :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak to? Zdjęcie sylwetki przecież było. A co to jest eufemizm roku?

      Usuń
  2. Eufemizmem roku nazwałem Twoje stwierdzenie, że "piszesz metaforą", gdyż Twoje pisanie to nadzwyczaj staranne, niemal obsesyjne, ukrywanie wszelkich danych, kilka poziomów powyżej możliwości jakiejkolwiek identyfikacji Ciebie, nawet dla osób, które Cię znają. :-)

    A zdjęcie sylwetki bez buźki nie liczy się. :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czy właśnie tak nie jest lepiej? Po co komu jakieś informacje o mnie? Jeszcze ktoś wpadnie na pomysł, by mnie odszukać... Na przeprowadzkę niestety mnie nie stać. Co do zdjęcia - na stronie głównej masz jeszcze jedno w zakładce "Portfolio". Oba te zdjęcia świadczą o tym, że się nie ukrywam.

      Usuń
    2. Zdjęcie w portfolio? Aaaa! Wreszcie się wyjaśniło - bloga pisze para trampek! :-P Nieczuły szyderca. ;-))

      Usuń
    3. Przyznaj się, gdzie Twoje zdjęcie... Hmmm...

      Usuń
    4. Ha! Ha-ha!!! Wszystkie poniszczone! To mój osobisty, autorski wkład w estetykę tej planety. :-D

      Usuń
    5. Zatem to i moja estetyka i mój wkład w ochronę planety...

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Kłamałeś? że masz słodkie kociaczki...

      Usuń
    2. o komentarz w moim brudnopisie,że masz słodkie kociaczki na fb

      Usuń
    3. Mam jedno zdjęcie swojego kota na FB i to wszystko (być może kiedyś miałem inne, ale skasowałem je).

      Usuń
    4. Może miałeś na myśli inne kociaczki? Wytłumacz się, proszę.

      Usuń
    5. Nie pamiętam tego komentarza i kontekstu, w jakim został napisany.

      Usuń
    6. Znalazłem. A więc - kociaczki - kotki - koty - jak kto woli. Mam na swoim prywatnym FB zdjęcie mojego kota, kiedyś miałem więcej, ale jak pisałem powyżej, skasowałem je i zostało to jedno. Ot, cała filozofia. Pytałaś o Lemurowe konto FB - owszem istnieje, ale zaglądam tam rzadko, jedynie eksploruję konto prywatne. Chyba tyle.

      Usuń