sobota, 15 sierpnia 2015

Sen 309. To moja połowa łóżka, a to twoja połowa

"Nastąp się trochę!", usłyszałem wczoraj od Błękitnookiego, gdy się położyliśmy. "Coś ty powiedział?!", wycedziłem przez wzrastający śmiech. "To jest moja połowa łóżka, a to jest twoja połowa łóżka", oparł się na łokciu i ręką przejechał po prześcieradle, zaznaczając niewidzialną granicę. "Zawsze gramolisz się na moją stronę i potem w nocy zwisam nad krawędzią", żalił się. "Ciekawe, jak wytłumaczysz to, że dziś rano i wczoraj, i przedwczoraj, i jeszcze tysiąc tysięcy innych razy obudziłeś się po mojej stronie łóżka", zapytałem z przekąsem. Chytrze na mnie spojrzał i wydął usta. "Nie przypominam sobie takiej sytuacji", usiadł zwrócony do mnie plecami i udał obrażonego. "No to ja ci zaraz przypomnę...", chwyciłem go za ramiona i rozłożyłem na łopatki.    

czwartek, 13 sierpnia 2015

Sen 308. Zawirowania

Dni uciekają jak zwariowane. Zostało nam 10 pełnych dni do wylotu. Wczoraj spędziliśmy cały dzień w SP na zakupach, wieczorem odwiedziliśmy naszych znajomych i głęboką nocą wróciliśmy do domu. W piątek zamierzamy spenetrować jeszcze centrum Belo w poszukiwaniu jednego specyficznego drobiazgu i będziemy gotowi. W przyszłym tygodniu czeka nas rozgardiasz i bieganina, by pozapinać wszystko na ostatnie guziki. Mam wrażenie, że poprzednie nasze przygotowania do podróży były bardziej spontaniczne i poprzez to łatwiejsze i najczęściej prowadzone w ostatniej chwili. Teraz idzie nam to wolniej, poświęcamy więcej czasu, jesteśmy bardziej drobiazgowi i chyba trochę przesadzamy, ale chyba chcemy być przygotowani na każdą ewentualność. Będzie dobrze.
Błękitnooki zasugerował, by pomału zakończyć redagowanie naszej strony i przenieść się na Instagram. Tu już się nic nie dzieje, a tam nie trzeba pisać i odmienne poglądy, opinie i przekonania nie wkurzają ludzi. Przejął już moje konto, lecz jak do tej pory nie znalazł pomysłu na ogólną tematykę albumu. Próbowałem tam zamieszczać zdjęcia, lecz ciągle program mi je obcina. On ma więcej cierpliwości.
Zdaje się, że utemperowaliśmy zapędy Markizy, ale ostatnie z nią ścięcie nie zakończyło konfliktu. Ona ciągle uważa, że powinniśmy się rozejść i powrócić do poprzednich stanów skupienia. Twierdzi, że szopka, którą odstawiamy przekroczyła granice i rozlała się jak Amazonia. Nie spodziewała się,  że jej próbne założenia staną się rzeczywistością. Dlatego z nami walczy i robi cyrki. Wiemy, że nie ustąpi, dopóki nie wygra.