czwartek, 20 czerwca 2013

Sen 83. I tak nikt nie zrozumie...

Tak prawdę mówiąc, moja relacja z Lemurkiem Brązowookim jest jednostronna. To mi zależy, nie jemu... Muszę się do tego wszystkiego zdystansować... Wrześniową przeprowadzkę jeszcze mogę odwołać... Wyjazd do Polski może jakoś mi pomoże zacząć... 5 lat bycia samemu chyba mnie zmieniło i wewnętrznie czuję, że nadal powinienem być sam. Nie nadaję się już do jakiejkolwiek relacji i nie ma co owijać w bawełnę - nie ma nikogo takiego, kto by chciał coś na poważnie ze mną zaczynać. Taki jak ja to tylko pod walec...
Przeważnie jestem tylko czasowym dodatkiem, który poda pomocną dłoń, wytłumaczy, załatwi coś, pożyczy pieniądze, pomoże w remoncie, potem idę w odstawkę, zapomina się o mnie. Chciałbym zaistnieć, ale zawsze wszyscy mnie odsuwają na bok... Pamiętam, że przez ponad pół roku po odejściu Lemurka Błękitnookiego byłem zupełnie sam, żadnych internetowych znajomych, tych realnych odprawiłem, i było mi wtedy bardzo dobrze - nikt o nic nie pytał, nikomu nie musiałem nic mówić. Teraz też tego potrzebuję... Zastanawiam się nad zlikwidowaniem konta na fb i na kumpello. Przestało mi zależeć...
Piszę szczerze - moje serce nadal bije dla Lemurka Błękitnookiego, tak naprawdę nie wiem, kim jest dla mnie Brązowooki, być może widzę w niektórych jego cechach fizycznych i intelektualnych Błękitnookiego, który wiele lat temu zadał mi okrutny cios, lecz wybaczyłem mu i teraz ciągle czekam na cud, który nie chce się zdarzyć... Są dni, wieczory, noce kiedy za nim tak tęsknię, że mój mózg rozpada się na kawałki, a serce pulsuje z siedmiokrotnym przyspieszeniem, ciągle się dławię i obijam o ściany... Nie wiem, niczego już nie wiem...  Zagubiłem się...
Chcę zostać sam.

1 komentarz: