I tak od wczoraj jesteśmy w domu! Dotarliśmy w całości, jedynie trochę nerwów kosztowało nas błądzenie po dworcu centralnym w Warszawie. Pogubiliśmy się w kilometrach korytarzy, schodów, przejść, zaułków. Kręciliśmy się w kółko i co chwilę, zamiast do hali głównej, wychodziliśmy schodami na ulice, wracaliśmy i znów się traciliśmy tylko po to, by znaleźć się w miejscu, w którym już byliśmy. Błękitnooki uśmiechnął się dopiero, gdy nasz ekspres wyjechał ze stolicy. W domu byliśmy przed godz. 20.
Aktualnie siedzimy u siebie. W pierwszej kolejności odwiedzimy rodziców, potem dopiero znajomych. Czasu nie mamy zbyt dużo, gdyż w przyszłą środę wylatujemy na wycieczkę.
Wczorajszej nocy mało co spaliśmy. Nadal nie możemy przywyknąć do zmiany czasu. A już jutro jedziemy w gości.
Tagi
Anglia
(30)
Antropologia
(296)
Brazylia
(123)
Dzieciństwo
(9)
Dziwne przypadki Katty
(166)
Elbi
(77)
Emigracja
(156)
Fantasmagorie
(46)
Filmy i seriale
(32)
Fotki
(74)
Inne inności
(170)
Inne Lemury
(26)
Katta Supervisor
(7)
Książki
(44)
Lemur Błękitnooki
(187)
Lemur Brązowooki
(47)
Lemur Jasnowłosy
(4)
Lemur Zmartwychwstały
(3)
Markiza
(46)
Odkrycia Lemura
(18)
Okolice Lemurii Małej
(9)
Opowieść na faktach
(3)
Podróże
(82)
Powszechność
(58)
PPirx
(8)
Praca
(90)
Real Katty
(55)
Rozterki Katty
(54)
Sny Katty
(42)
Tęsknota
(71)
Uczucia
(128)
Wrażenia
(275)
Zabytkowe Miasto
(30)
Życiowa filozofia Katty
(49)
Uśmiałam się nieźle czytając o tym błądzeniu na dworcu, bo przypomniałeś mi mój niedawny pobyt w Warszawie.:) Wyglądało to podobnie, z tym że zwiedziliśmy w ten sposób dwa dworce i w międzyczasie zdążyliśmy zgubić się na ulicach i najeździć się jak głupi pojazdami ztm, a był upał nie z tej ziemi i koniec wycieczki wyglądał tak, że padliśmy zmęczeni na ławkę na dworcu wschodnim i spędziliśmy tam trzy godziny podziwiając te piękne pojazdy i słuchając siedzących niedaleko nas żuli.
OdpowiedzUsuńA na Wiejskiej nic nie udało nam się załatwić... Spróbujemy za rok! ;)
Pozdrawiam :)