czwartek, 12 lutego 2015

Sen 242. Z tym mi do twarzy

Nic. Tam, gdzie to było możliwe, zaniosłem cv i podania o pracę. I nic. Po prostu nic. Czekam, lecz nie wiem na co. Może, a może nie...

Odwiedziłem swoje poprzednie bagienko. Kilka osób się ucieszyło, że przyjechałem do Belo, lecz stwierdziłem, że nie mam ochoty tam wracać. Pomimo że pizda zawsze robiła mi pod górę i nienawidziła mnie najbardziej na świecie, szkoda mi tracić kontakt z niektórymi ludźmi. Przepracowałem z nimi ponad dwa lata i wiele razem przeszliśmy. Trudno.

Próbowałem rozmawiać z Błękitnookim na skype. Nie kleiło się. Kiedyś potrafiliśmy przegadać całą noc i nie wyczerpywaliśmy tematu. Dlaczego teraz nie potrafimy?

Noce i dnie zlały się w jeden ciąg. Kilka dni temu zrobiłem zakupy, zamknąłem drzwi na cztery spusty, pozaciemniałem okna i trwam. Papierosów i wina mam pod dostatkiem. Rozmawiam z gwiazdami, słucham padającego deszczu, obserwuję mrówki na tarasie, liczę przelatujące nad ogrodem ptaki. Odwiedza mnie czasami kot z sąsiedniej posesji. Pijemy herbatę i czytamy razem filozoficzne traktaty i liryczne monologi. Zaczyna mi się to podobać. Cisza, spokój, bycie sam na sam, a towarzystwo kota bardzo mi odpowiada.

Czytałem mu dziś fragment "Czeskiej biżuterii" Grzegorza Musiała (s.13-14):
"Wiem też, że nadejdzie kiedyś takie zakończenie, po którym niczego już nie trzeba będzie rozpoczynać. Pogrążę się w ciepłej wacie światła zmieszanego z muzyką, a może będzie to powietrze czyste aż do bólu i popłynę przed siebie zapatrzony w ogromniejącą źrenicę Czasu. Tam czeka mnie On, mój przyjaciel, mój kochanek. On, mój młodzieńczy, roześmiany (...), rozpostrze szeroko ramiona i utonę w nich, zanurzę się w znajomy zapach, w najsłodszą miękkość, aż przepadnę wreszcie, rozpłynę się jak szczęśliwy, zakochany promień". 

To bardzo ładny fragment. Też w to wierzę.

4 komentarze:

  1. Wzruszył mnie ten cytat. Skojarzył mi się ze sceną z "Titanica", kiedy Rose umiera i wraca na statek, gdzie tańczy z Jackiem, a wszyscy, którzy na nim zginęli stoją wokół przyglądając im się z uśmiechem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Im szybciej w to przestaniesz wierzyć, tym lepiej dla Twojego zdrowia psychicznego. Mnie się udało, choć nie było łatwo, ale staraj się. Trwanie w przeświadczeniu, że on wróci, albo będzie inny na takim samym poziomie może być ułudą doprowadzającą do wielu nieprzyjemnych sytuacji. Oczywiście nie odciągam Cię od szukania, ale rób to z głową na zimno, na tyle ile się da, rozpatrując następne kandydatury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, oj, Adi - chyba troszkę niedokładnie zrozumiałeś sens przytoczonego cytatu.

      Usuń
    2. Ale wcale nie pisałem do cytatu na końcu, tylko do tego: "Próbowałem rozmawiać z Błękitnookim na skype. Nie kleiło się. Kiedyś potrafiliśmy przegadać całą noc i nie wyczerpywaliśmy tematu. Dlaczego teraz nie potrafimy?", bowiem zrozumiałem, że już nie jesteście ze sobą razem i na razie upajasz się samotnością, ale to jest do czasu.

      Usuń