... otworzyłem oczy i aż do uczucia bólu w płucach wciągnąłem chaust chłodnego powietrza. Bolała mnie każda część ciała, skóra na rękach szczypała, a szum w głowie naciskał na błonę bębenkową, wywołując gradację zawirowań świadomości. Oślepiała mnie biel pomieszczenia. Na suficie zamontowana była podłużna lampa rzucająca snopy rozszczepionego światła, a pod ścianami nie stał ani jeden sprzęt. Uniosłem głowę z płaskiej poduszki i próbowałem się rozejrzeć. Leżałem na łóżku pośrodku jasnego pokoju, za moją głową znajdowało się niewielkie okno, a na wprost niego białe drewniane drzwi. Chciałem zsunąć się na brzeg, lecz dopiero po chwili zorientowałem się, iż moje ręce, jak i nogi, przymocowano skórzanymi pasami do żelaznej ramy łóżka. Byłem uwięziony. Szarpnąłem raz, drugi, trzeci i wygiąłem w nienaturalnej pozycji, by uwolnić się z więzów, wtedy do pokoju wbiegły trzy osoby. Kątem oka dostrzegłem dużą strzykawkę i jakieś wielkie łapy przygniotły mnie do materaca. Zrobiło się ciepło, niby fala orgazmu po ciele rozlało się uczucie błogości i przyjemne doznanie spokoju i zadowolenia przypominające radość po pocałowaniu ukochanej osoby...
... zimna woda wlała się do uszu, nosa, siłą wdarła się do ust i zaczęła atakować przełyk, chcąc litrami dostać się do żołądka. Prawa strona twarzy parzyła i piekła, zdawało mi się, że małżowina prawego ucha odpadła i teraz zionie w tym miejscu czarna dziura. "Jak ja teraz będę wkładał do niego słuchawki od mp3..." - moje myśli skoncentrowały się na tak błahym problemie. "Nie mam ucha... Przecież teraz zwolnią mnie z pracy" - rozmyślałem nadal, gdy moje ciało dotknęło kamienistego dna. Nie mogąc się ruszyć, analizowałem to, co przez wpółprzymknięte oczy mogłem dostrzec. Tuż przede mną leżał duży otoczak, z jego boków falowały długie zielone i brązowe wici, obok niego majaczył niby wrak kutra szkielet roweru. Kierownica, przekręcona w dziwnej formie, zaryła się w piachu, przednie widełki były powyginane niby w paroksyzmie najstraszniejszego paraliżu, a szczątki zmasakrowanych szprychów przywoływały jedynie na myśl straszny koniec tego jednoślada. "Pewnie teraz wyglądam tak samo" - pomyślałem...
... zadowolony i uśmiechnięty wchodziłem po schodach na nasze piętro. Z satysfakcją spoglądałem na bukiet róż w szeleszczącym celofanie i na prostokątny pakunek z wielką czerwoną kokardą. Udało się uprosić szefa o szybsze wyjście z firmy, by przygotować w domu niespodziankę. Ciekawe czy on też będzie pamiętał. Zakupiłem owoce morza, świeże warzywa i szereg innych produktów potrzebnych do przygotowania kolacji. No i szampan! Bez niego nie można świętować 5 rocznicy związku! Wyobrażałem sobie palące się świece, lampki z musującym płynem, prezenty, słyszałem w wyobraźni romantyczną muzykę i czułem na szyi gorąc jego pocałunków. Wsadziłem klucz do zamka, lecz okazało się, że drzwi nie są zamknięte.Wszedłem do środka. "Pewnie też przygotowuje niespodziankę!" i uśmiechnąłem się. Położyłem zakupy na blacie w kuchni i po cichu przeszedłem z różami do salonu...
... zerknąłem na zegarek. Była 19.32. Zapadał zmrok. Zimny wiatr rozwiewał mi włosy i szarpał poły czarnej rozpiętej kurtki. Od czasu do czasu minął mnie samochód, na chodnikach nie było już przechodniów. "Wszyscy siedzą przed telewizorami, jedzą kolacje, rozmawiają, uprawiają seks, kłócą się o błahostki, uczą się do egzaminów" - natłok myśli wirował w głowie. "Nie mam już domu..." - jęknąłem i wychyliłem się za barierkę...
... niby przez mgłę rozpoznałem rysy jego twarzy. Był jakiś inny - nieogolony, oczy podkrążone ciemnymi kręgami, włosy w nieładzie. Dotknęło mnie wrażenie, że przybyło mu z 10 lat.
I miał na sobie mój czerwony sweter!
Tyle razy mu mówiłem, że nie wolno mu zakładać moich ubrań! Wie, jak tego nie lubię! "Przepraszam cię! Tak mi przykro... Wybacz mi!" Szeptał i gładził mnie po policzku. Odwróciłem głowę...
... wybiegłem z klatki i na oślep rozbijałem o przechodniów. Trącałem ich rękoma, przepychałem się, chwytałem za klapy marynarek i pytałem "Dlaczego?" Ludzie brali mnie za wariata i odchodzili oburzeni lub wystraszeni. Bez przytomności i świadomości wpadłem do parku. Bezwładnie rzuciłem się na ławkę i "Boże!" wydarło się z mojej piersi...
... pchnąłem lekko drzwi do salonu i zrobiłem dwa kroki przed siebie. Zauważyłem jego rękę na podłokietniku fotela, tyłem odwróconego do wejścia. Myślałem, że śpi lub słucha muzyki przez słuchawki. Zrobiłem jeszcze jeden krok i stanąłem jak wryty. Bukiet róż upadł na dywan, w głowie zaszumiało, a nagły ścisk gardła uniemożliwił wydanie jakiegokolwiek krzyku...
... nie wiem czemu, ale przypomniałem sobie dzień, w którym się poznaliśmy. Przyniósł wtedy do redakcji komplet zdjęć do cyklu reportaży o wojnie domowej w Sudanie. Opowiadał, że to piękny kraj, a Sudańczycy są bardzo otwarci i przyjaźni. Wrócił stamtąd tydzień temu i pragnie znów tam się udać. Stwierdziłem wtedy, że chętnie bym się wybrał na taką wyprawę "w teren". Odpowiedział, że nie ma problemu...
... ze stężałą twarzą patrzyłem martwo w te niebieskie oczy. Cień mojej sylwetki oderwał ją od czynności i poderwała nagłym ruchem głowę do góry. Jasne długie loki w nieładzie przesłaniały jej ładną twarz. Uniosła rękę, odgarnęła je i wydała z siebie ciche westchnięcie. Klęczała przed fotelem. Zerwał się i szybkim ruchem sięgnął po koszulę, by zasłonić swoją nagość. Kobieta spuściła głowę. Jego i mój wzrok skrzyżowały się. Bez słowa wybiegłem z pokoju. "Wojtek!" - usłyszałem jego krzyk już daleko za sobą...
Tagi
Anglia
(30)
Antropologia
(296)
Brazylia
(123)
Dzieciństwo
(9)
Dziwne przypadki Katty
(166)
Elbi
(77)
Emigracja
(156)
Fantasmagorie
(46)
Filmy i seriale
(32)
Fotki
(74)
Inne inności
(170)
Inne Lemury
(26)
Katta Supervisor
(7)
Książki
(44)
Lemur Błękitnooki
(187)
Lemur Brązowooki
(47)
Lemur Jasnowłosy
(4)
Lemur Zmartwychwstały
(3)
Markiza
(46)
Odkrycia Lemura
(18)
Okolice Lemurii Małej
(9)
Opowieść na faktach
(3)
Podróże
(82)
Powszechność
(58)
PPirx
(8)
Praca
(90)
Real Katty
(55)
Rozterki Katty
(54)
Sny Katty
(42)
Tęsknota
(71)
Uczucia
(128)
Wrażenia
(275)
Zabytkowe Miasto
(30)
Życiowa filozofia Katty
(49)
wspomnienia nie dają zapomnieć... bezdomność uczuciowa się wzmaga. bolesne te chwile sam na sam z projekcjami pamięci!
OdpowiedzUsuńVermisie, tag wskazuje inaczej...
Usuń