Tagi
Anglia
(30)
Antropologia
(296)
Brazylia
(123)
Dzieciństwo
(9)
Dziwne przypadki Katty
(166)
Elbi
(77)
Emigracja
(156)
Fantasmagorie
(46)
Filmy i seriale
(32)
Fotki
(74)
Inne inności
(170)
Inne Lemury
(26)
Katta Supervisor
(7)
Książki
(44)
Lemur Błękitnooki
(187)
Lemur Brązowooki
(47)
Lemur Jasnowłosy
(4)
Lemur Zmartwychwstały
(3)
Markiza
(46)
Odkrycia Lemura
(18)
Okolice Lemurii Małej
(9)
Opowieść na faktach
(3)
Podróże
(82)
Powszechność
(58)
PPirx
(8)
Praca
(90)
Real Katty
(55)
Rozterki Katty
(54)
Sny Katty
(42)
Tęsknota
(71)
Uczucia
(128)
Wrażenia
(275)
Zabytkowe Miasto
(30)
Życiowa filozofia Katty
(49)
czwartek, 4 lipca 2013
Sen 88. Jeszcze kilka dni
Mój urlop zleciał jak z bata strzelił. W sumie przeleniuchowałem większość dni. Wybrałem się jedynie do Krakowa i do mojego Zabytkowego Miasta (spotkania z przyjaciółmi), za to nachodziłem miejskie biblioteki i kazałem sprowadzać sobie książki z odległych magazynów (kilka z nich ostatni raz wypożyczono w latach 80. ubiegłego stulecia). Trochę poczytałem, pochodziłem po moim mieście, spotkałem się z kolegą z podstawówki (przyznał się, że jest Lemurem) pooglądałem nieco polskiej telewizji (nic się nie zmieniło - same powtórki i setki reklam), nikogo nie odwiedziłem, bo i mnie nikt nie odwiedził.
Badania kontrolne przeprowadzone. Z gabinetu stomatologicznego wyszedłem z uśmiechem - ani jednego ubytku od ponad roku, natomiast okulista stwierdził u mnie astygmatyzm - hmmm..., na coś w końcu trzeba umrzeć...
Jednak zanim zacznę się pakować, czeka mnie kilka intensywnych dni. Jutro ponownie jadę do Zabytkowego Miasta, gdyż mam spotkanie w większym gronie znajomych z mojej byłej pracy. I znów będę szukał w setkach mijanych twarzy tej jedynej... W sobotę prawdopodobnie pójdę na pogrzeb, a po południu będę miał gościa. Ma do mnie przyjechać dawny znajomy Lemur, który w dziwnych okolicznościach został za życia pogrzebany i niedawno zmartwychpowstał... Wszystkiego dowiem się, jak przyjedzie. W niedzielę mamy odwiedzić wielki park dinozaurów, poniedziałek zleci na pakowaniu, gdyż we wtorek z samego rana wylatuję. Brązowooki już się doczekać nie może, bo codziennie "męczy" mnie smsami, bym się pośpieszył z tym swoim powrotem...
Wobec powyższego kolejnego wpisu prawdopodobnie dokonam już z Belo Horizonte.
Tagi:
Antropologia,
Dziwne przypadki Katty,
Fotki,
Inne Lemury,
Książki,
Lemur Brązowooki,
Lemur Zmartwychwstały,
Podróże,
Real Katty,
Wrażenia,
Zabytkowe Miasto
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zaskakująco aktywne życie, jak na "homiczego emeryta".
OdpowiedzUsuńEmerytura dotyczy jedynie "homiczej sfery" mojego życia, resztę mogę planować do woli :)
UsuńKraków jest taki cudny, że chętnie bym tam się znów udał, chociażby na chwilę by móc poczuć odlot i się na moment wyłączyć :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam to miasto, jestem z nim związany od wielu, wielu lat :)
UsuńNa astygmatyzm na pewno nie umrzesz. Wykryli mi to coś sześć lat temu i nadal nie mogę wpaść na to, w czym miałoby mi to przeszkadzać - wszędzie słyszę, że powinno, a nie przeszkadza mi wcale, łażę bez okularów przez większość czasu i jeszcze się nie zabiłam, więc utraty życia z tej przyczyny obawiać się raczej nie trzeba. ;)
OdpowiedzUsuńJedziesz niedaleko Boliwii, może polecisz razem ze Snowdenem.
OdpowiedzUsuńA może nawet się z nim spotkam, kto wie...
Usuń