wtorek, 8 lipca 2014

Sen 162. Gwiazdy są nieśmiertelne

Spędziliśmy razem całe popołudnie, wieczór dobiega końca. To był piękny ciepły dzień. Nie przypuszczałem, że Błękitnooki może nie znać "Angielskiego pacjenta". Po jego twarzy widziałem, że się wzruszył i przeżywał oglądaną historię. W połowie filmu położył głowę na moich kolanach, a ja delikatnie mierzwiłem mu włosy. Próbował ukryć łzę w momencie, gdy książę Almasy wynosił na rękach Kathrine z Jaskini Pływaków, ścisnął tylko moją dłoń i wziął głęboki wdech... Potem wynieśliśmy leżaki na taras i patrzyliśmy w rozgwieżdżone niebo. Siedzieliśmy obok siebie w ciszy, zapatrzeni w świecące punkty, on pił drinka, ja paliłem papierosa. "Nasze gwiazdy są nieśmiertelne", powiedział, spoglądając w ciemne niebo. "Gdy my umrzemy i pamięć o nas się zatrze, a nasze groby rozpadną się w pył, one nadal będą trwać na swoich miejscach i świecić niekończącym się blaskiem." Umilkł. Spojrzałem w jego zamyśloną twarz. "Nie ma dla nas nadziei", szepnął po chwili. "Jest. Teraźniejszość jest nadzieją. Jesteśmy tu i teraz. Czy to nie jest ważne?, zapytałem. "Taaak...", odparł i zamknął oczy. "Ale kiedyś umrzemy...", chciał kontynuować, lecz mu przerwałem: "Tak. Umrzemy. Jeśli nie razem, to osobno... Ale potem, w niezbadanej i odległej przyszłości znów się spotkamy, znów będziemy razem i nic tego nie zmieni. Nie wiem, może będzie to za miliard, bilion lub tryliard lat, ale będzie. Wierzę w to! Śmierć to tylko stan przejściowy, wzniesienie się do gwiazd, do pierwotnego eteru, to połączenie się w jedność z innymi duchami, to stan, kiedy trzeba oczyścić duszę z grzechów, przemyśleć wiele spraw i zaplanować swoje kolejne wcielenie, a potem znów się rodzimy i odnajdujemy ukochane osoby, i wszystko toczy się swoim rytmem." Uśmiechnął się lekko i: "Chciałbym, by to była prawda...", szepnął. Chwyciłem go za rękę i spojrzałem głęboko w jego błękitne oczy: "To jest prawda!", zapewniłem. Ucałowałem go w policzek, pogasiliśmy światła i poszliśmy spać. 

5 komentarzy:

  1. też chciałbym by była to prawda, dawałoby nam to niezliczone możliwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jest to prawda. Poczytaj Platona i innych antycznych filozofów. Powiedz mi, jakie możliwości masz na myśli?

      Usuń
    2. chodzi mi o kolejne wcielenia, które dają nam nowe szanse na być może lepsze życie

      Usuń
    3. Byle nie gorsze...
      Ale musisz wziąć pod uwagę to, że nie powrócimy do życia w trakcie bycia tego świata. Musi się on skończyć, rozpaść i uformować na nowo, a dopiero wtedy możemy powrócić. Niestety nie będziemy pamiętać poprzedniego wcielenia, a instynkt ducha kosmosu wskaże nam kogo i gdzie mamy szukać. Mam nadzieję :)

      Usuń
    4. Masochości. ;-P
      A ja mam nadzieję, że śmierć będzie całkowitym końcem mnie. Naprawdę wystarczy.

      Usuń