sobota, 27 września 2014

Sen 185. Nazwiska

Dwie noce temu miałem bardzo dziwny sen, choć dziś śmiem wątpić, czy to był w ogóle sen. To było na serio!
Przyszedł do mnie Elbi: "Zapominasz o mnie", odezwał się. Nieco zaskoczył mnie swoim stwierdzeniem. "Tak. Mniej o tobie myślę niż kiedyś", odparłem. "Dlaczego?" "Nie potrafię tego wyjaśnić", wbiłem oczy w podłogę. "Ale ja nadal jestem!", nie ustępował. "Nie! Już dawno cię nie ma! Odszedłeś z tylko sobie wiadomych powodów, odszedłeś i nic cię wtedy nie obchodziło!", obruszyłem się. Spuścił wzrok, jakby szukał czegoś na parkiecie. Milczał. Wsunął rękę do kieszeni spodni i wyciągnął jakiś złożony papier. Podał mi go. "Chciałbym ci o czymś przypomnieć", wyszeptał. Rozłożyłem kartkę i: "Akt notarialny", przesylabizowałem. Z wrażenia otworzyłem usta i zrobiło mi się gorąco. Dokument był na dole przez nas podpisany: imię - Elbi - jego nazwisko połączone myślnikiem z moim nazwiskiem i imię - Katta - moje nazwisko połączone myślnikiem z jego nazwiskiem... "Jak to?!", wyrwało się z mojej piersi, lecz jego już nie było...

???   ???   ???   ???

Naprawdę tego nie potrafię wyjaśnić, nie potrafię się do tego odnieść. Co ma znaczyć ten sen?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz