Gdy zapada zmrok i gwiazdy migają wśród drzew,
samotny człek wychodzi na pole.
Owiewa go wiatr tańczący w listowiu,
otula go noc zimna w swym zaraniu.
Siada na kępie postrzępionych traw,
dłonie, co nie są dłońmi, splata na niekolanach.
Spogląda w przestrzeń martwymi oczyma,
marzy o śnie w wibrującej otchłani.
Senność go utula, daje nadziei kęs sycący,
serce jak bat go po nieplecach chłosta niewidzialną siłą.
Spogląda na ręce, co rękami już nie są,
spogląda na stopy, zmienione w drewniane belki.
Był kiedyś dziennym człowiekiem,
lecz stał się nieodstępnym towarzyszem gwiazd.
Rana serca skazała go na tułaczkę wśród traw,
przyjaciele to nietoperz i puchacz wszystkowidzący.
Tagi
Anglia
(30)
Antropologia
(296)
Brazylia
(123)
Dzieciństwo
(9)
Dziwne przypadki Katty
(166)
Elbi
(77)
Emigracja
(156)
Fantasmagorie
(46)
Filmy i seriale
(32)
Fotki
(74)
Inne inności
(170)
Inne Lemury
(26)
Katta Supervisor
(7)
Książki
(44)
Lemur Błękitnooki
(187)
Lemur Brązowooki
(47)
Lemur Jasnowłosy
(4)
Lemur Zmartwychwstały
(3)
Markiza
(46)
Odkrycia Lemura
(18)
Okolice Lemurii Małej
(9)
Opowieść na faktach
(3)
Podróże
(82)
Powszechność
(58)
PPirx
(8)
Praca
(90)
Real Katty
(55)
Rozterki Katty
(54)
Sny Katty
(42)
Tęsknota
(71)
Uczucia
(128)
Wrażenia
(275)
Zabytkowe Miasto
(30)
Życiowa filozofia Katty
(49)
Smutne
OdpowiedzUsuń