"W piekle na powitanie pokazują ci wszystkie twoje niewykorzystane szanse, pokazują, jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś w odpowiedniej chwili znalazł odpowiednie wyjście... a potem widzisz te chwile szczęścia, które straciłeś śpiąc, to, jakby wyglądało twoje życie, gdybyś obudził się w porę, a potem zostajesz sam całą wieczność i nie ma nikogo ani niczego, tylko ty i twoje wyrzuty sumienia..."
Tagi
Anglia
(30)
Antropologia
(296)
Brazylia
(123)
Dzieciństwo
(9)
Dziwne przypadki Katty
(166)
Elbi
(77)
Emigracja
(156)
Fantasmagorie
(46)
Filmy i seriale
(32)
Fotki
(74)
Inne inności
(170)
Inne Lemury
(26)
Katta Supervisor
(7)
Książki
(44)
Lemur Błękitnooki
(187)
Lemur Brązowooki
(47)
Lemur Jasnowłosy
(4)
Lemur Zmartwychwstały
(3)
Markiza
(46)
Odkrycia Lemura
(18)
Okolice Lemurii Małej
(9)
Opowieść na faktach
(3)
Podróże
(82)
Powszechność
(58)
PPirx
(8)
Praca
(90)
Real Katty
(55)
Rozterki Katty
(54)
Sny Katty
(42)
Tęsknota
(71)
Uczucia
(128)
Wrażenia
(275)
Zabytkowe Miasto
(30)
Życiowa filozofia Katty
(49)
sobota, 11 lipca 2015
Sen 297. Robert
Robert w "Senności" mówi tak:
"W piekle na powitanie pokazują ci wszystkie twoje niewykorzystane szanse, pokazują, jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś w odpowiedniej chwili znalazł odpowiednie wyjście... a potem widzisz te chwile szczęścia, które straciłeś śpiąc, to, jakby wyglądało twoje życie, gdybyś obudził się w porę, a potem zostajesz sam całą wieczność i nie ma nikogo ani niczego, tylko ty i twoje wyrzuty sumienia..."
"W piekle na powitanie pokazują ci wszystkie twoje niewykorzystane szanse, pokazują, jak wyglądałoby twoje życie, gdybyś w odpowiedniej chwili znalazł odpowiednie wyjście... a potem widzisz te chwile szczęścia, które straciłeś śpiąc, to, jakby wyglądało twoje życie, gdybyś obudził się w porę, a potem zostajesz sam całą wieczność i nie ma nikogo ani niczego, tylko ty i twoje wyrzuty sumienia..."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To chyba do końca nie jest tak, bo wtedy ilość scenariuszy była by adekwatna do ilości straconych szans, a czasami drobny drobiazg zmieniłby wszystko co dalej następuje. Ponieważ zamiłowanie mam do kolei to czasami mówię, że w życiu jest analogicznie jak w kolei. Poc. jeżdża w zdecydowanej większości do przodu. Niezmiernie rzadkie są przypadki cofania składów, przeważnie przy jakiś katastroficznych przypadkach. W życiu jest podobnie. Niezmiernie rzadko się cofamy i podobnie jak przed poc. przekładamy wajchy podejmując decycje i wjeżdżając na inne tory. To jakie podejmiemy w danej chwili decyzje (jak przełożymy ową wajchę - zwrotnicę) to skieruje nas na inne tory i nie będziemy już wiedzieli jak jechało by się po torze na którym dotychczas bylismy czy mogliśmy jechać, skoro wjechaliśmy na inny. Więc decyzje, które podjąłem kiedyś (to przekładanie wajch i wjazdy na inne tory) ciążą do dziś i dziś było by zupełnie inne gdyby nie one (jade po zupełnie innych torach i w innym kierunku niż kiedyś).
OdpowiedzUsuńA co to się stało że blog był zablokowany?
To tak znajome, że mogę przegapić moment śmierci...
OdpowiedzUsuń