wtorek, 8 marca 2016

Sen 367. Dante 777

Nasz samolocik na płycie lotniska w Luton
Dobry Wieczór :)
Wczoraj wieczorem dotarliśmy do polskiego domu.
Pomału się aklimatyzujemy. Pierwszy dzień spędzamy w domu i nie wyściubiamy nosów na zewnątrz. W Europie jest na serio zimno. W Londynie zmarzliśmy jak cholera - na najdłuższej przesiadce na Victorii przewiało nas totalnie, potem doprawiło nas w Luton. Polska też nas nie połaskotała wiosenną pogodą.
Z SP wystartowaliśmy z prawie dwugodzinnym opóźnieniem z powodu burzy i ulewy. Praktycznie wszystkie samoloty były opóźnione. Z tarasu widokowego obserwowaliśmy z gęsią skórką na ramionach, jak dwa przeogromne boeingi 747 lądowały w strugach deszczu, rozpryskując wodę dokoła niby fontanny. Potem wpuszczono nas na pokład (lecieliśmy mniejszym boeingiem 777), zapoznano z procedurami i polecieliśmy. Wśród załogi był młodziutki steward, Brazylijczyk o pięknym imieniu - Dante Sergio. Obaj z Bzyczkiem zgodnie stwierdziliśmy, że w stu procentach jest on nasz. Zagadnęliśmy go i okazało się, że pochodzi z Belem i jest to jego pierwszy lot transatlantycki do Europy. Gdy potem przechodził obok nas, uroczo się uśmiechał i puszczał nam oczko, przyniósł nam nawet duży koc, byśmy mogli się nim wspólnie owinąć... Chcielibyśmy, by leciał z nami podczas podróży powrotnej do SP, gdyż planujemy zabrać go ze sobą do Belo. 
Przelot z Luton to już była bułka z masłem - dwie godziny lotu i odprawa. W domu byliśmy dużo wcześniej niż zakładaliśmy, gdyż z lotniska do centrum Katowic dojechaliśmy prawie ekspresowo.
Jutro planujemy ruszyć się do miasta. Dziś jeszcze zdychamy z winy zmiany czasu i klimatu. Pewnie od razu natkniemy się na Cyklopa, który pewnie już od wczoraj wysiaduje jajo niecierpliwości i ciekawości...  

3 komentarze:

  1. Miła podróż, mimo opóźnienia i zimna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do Katowic, toż to zara obok mnie grasujecie. Ale od dziś ma być cieplej, to już nie zamarzniecie, jak nie nawieje czegoś z płn.
    Od stewarda nr tel. odebrany, bo jak chcecie się z nim skontaktować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mieszkamy w Katowicach. A stewarda odnajdziemy poprzez stronę internetową linii lotniczych albo na FB :) :)

      Usuń