Po 28 godzinach podróży dotarłem do domu...
Czuję się, jakbym pokonał triatlon...
Tagi
Anglia
(30)
Antropologia
(296)
Brazylia
(123)
Dzieciństwo
(9)
Dziwne przypadki Katty
(166)
Elbi
(77)
Emigracja
(156)
Fantasmagorie
(46)
Filmy i seriale
(32)
Fotki
(74)
Inne inności
(170)
Inne Lemury
(26)
Katta Supervisor
(7)
Książki
(44)
Lemur Błękitnooki
(187)
Lemur Brązowooki
(47)
Lemur Jasnowłosy
(4)
Lemur Zmartwychwstały
(3)
Markiza
(46)
Odkrycia Lemura
(18)
Okolice Lemurii Małej
(9)
Opowieść na faktach
(3)
Podróże
(82)
Powszechność
(58)
PPirx
(8)
Praca
(90)
Real Katty
(55)
Rozterki Katty
(54)
Sny Katty
(42)
Tęsknota
(71)
Uczucia
(128)
Wrażenia
(275)
Zabytkowe Miasto
(30)
Życiowa filozofia Katty
(49)
Belo?
OdpowiedzUsuńNie. Do UK jechałem autokarem.
UsuńMasakra, współczuję. Moja najdłuższa podróż autokarem trwała 25 godzin... 28 - szok...
OdpowiedzUsuńI tak było nieźle. Kilka lat temu jechałem do UK prawie 36 godzin, gdyż na autostradzie koło Hannoveru w Niemczech tir leżał kołami do góry i blokował drogę. Korek na ponad 40 km. Staliśmy tam ponad 7 godzin. To była masakra.
UsuńNie zazdroszczę tych doznań. Nigdy tak długo nie jechałam autokarem i chyba nie mam czego żałować...
OdpowiedzUsuńPS
Od niedawna próbuję znowu produkować się na blogspocie. Nie wiem, jak długo to potrwa, ale gdybyś miał ochotę zajrzeć, to link znajdziesz w moim profilu.
Pozdrawiam. ;)
28 gdz? Matko jedyna ... umarłbym ... 😱
OdpowiedzUsuńNie umarłbyś. Gdybyś musiał - wytrzymałbyś :)
Usuń