niedziela, 23 grudnia 2018

571. Bez słów

Ostatniej nocy zadzwonił mój telefon. Odebrałem, nie sprawdzając numeru na wyświetlaczu. "Halo?" szepnąłem. Nikt nie odpowiedział. "Halo?", powtórzyłem. Nikt się nie odezwał. Chciałem sprawdzić, kto dzwoni. Połączenie było w trakcie, a numer chyba zastrzeżony. Przyłożyłem ponownie telefon do ucha. "Zawsze chciałem pogadać przez telefon z kimś, kto nic nie mówi...", powiedziałem i westchnąłem cicho. Położyłem aparat na pościeli tuż obok siebie. Przez chwilę patrzyłem na okrągłą ikonkę. Zniknęła. Ktoś się rozłączył i nie zostawił po sobie żadnego śladu.
Pamiętam, że kiedyś panicznie bałem się zakochać. Teraz boję się odkochać... Zapomnieć, przekreślić, odrzucić...
Kolejna pusta noc przede mną.

3 komentarze:


  1. Nie ma pan much do towarzystwa albo chociaż jakiegoś pająka ? Ja mam w sąsiedztwie, dosyć bliskim, dosyć duże, węże. Niejadowite ale zły człowiek nie wie ...więc sie przestraszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie uciekły lub głęboko się gdzieś pochowały...

      Usuń
  2. Nie myśleć o tym, zająć czymś myśli, siebie ...

    OdpowiedzUsuń