wtorek, 19 marca 2019

579. Rozmowy pełne patosu

Scenka z pracy.
Udało mi się wyskoczyć na fajkę. Ucieszyłem się, że w naszym kąciku palaczy nie ma nikogo, bo naprawdę nie miałem ochoty z kimś gadać o głupotach. Nie trwało to zbyt długo. Dosiadła się kobieta w średnim wieku. Pierwszy raz na oczy ją widziałem. Pewnie była z agencji. Zapaliła i zaczęła mi nadawać. Coś jej burknąłem kilka razy (łeb mi pękał od jej ględzenia).
- A skąd jesteś? - Zapytała.
- Stąd! - Strzeliłem.
- Eee, nie... Twój akcent... Pytam poważnie - zwróciła się w moją stronę.
- Z Marsa - burknąłem ponownie.
Zmrużyła oczy, zaciągnęła się papierosem i staksowała mnie wzrokiem.
- Eee... Nie wyglądasz jakbyś stamtąd był! - zaskrzeczała.
- A gdzie to jest? - Zapytała po chwili.
Powoli zwróciłem głowę w jej stronę i tak zastygłem.

Potem byłem zły, bo nawet nie pozwolili mi wypalić fajki w spokoju.

2 komentarze:

  1. Ludzka głupota bywa przerażająca. Dziś utwierdzam się w tym przekonaniu po raz drugi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ha ha :D współczuję.
    A tak ogólnie to powinieneś rzucić palenie.

    OdpowiedzUsuń