wtorek, 19 marca 2019

578. "Naprawdę fajnie jest kochać chłopców"


"Jonas" (Boys) to przejmujący francuski dramat z 2018 roku. Znalazłem go przypadkowo i praktycznie od razu wszedł do kanonu moich ulubionych młodzieżowych filmów LGBT. Dobry temat, ciekawa kompozycja, świetna muzyka i gra aktorów - tu wyróżnia się na pewno Nathan - w tej roli Tommy Lee Baik.

Nathan i Jonas
Na początku filmu wydawać by się mogło, że to kolejny nudny obraz o nastolatkach i ich problemach, porażkach, zagubieniu, poszukiwaniu tożsamości, kłótniach z rodzicami i próbach znalezienia przyjaciół. Jest tak i zarazem nie jest.
Jonas i Nathan. Ten pierwszy jest nieśmiały, zagubiony, wyalienowany ze szkolnego środowiska, poszukujący "własnego ja" oraz bratniej duszy, ten drugi jest pewnym siebie zawadiaką, nonszalancki, bezpośredni, czasami arogancki, czasami wręcz bezczelny, wojowniczo nastawiony do świata. Jonas i Nathan są jak dwa odrębne żywioły: ogień i woda.
Po raz pierwszy spotykają się na rozpoczęciu roku szkolnego. Dla obu to trudny okres. Jonas utracił swego najlepszego przyjaciela, a Nathan jest nowym uczniem w szkole. Już na pierwszych zajęciach Nathan dostrzega Jonasa. Puszcza mu oczko. Czy zaiskrzyło? Zaiskrzyło! I to jeszcze jak! Zaprzyjaźniają się, a ich przyjaźń będzie się pogłębiać.
To pierwsza warstwa filmu. Druga rozgrywa się 18 lat później.

Jonas i Nathan
Jonas prowadzi imprezowy tryb życia, jest uzależniony od alkoholu, zdradza swego partnera z poznanymi w klubach chłopakami, nie utrzymuje kontaktu z rodzicami i w celu tylko jemu wiadomym śledzi pewnego chłopaka... Spotkanie z nim oraz rozmowa z jego matką łamią grań wielkich tajemnic, które od wielu lat niszczą życie dwóch rodzin.

Polecam ten film szczególnie młodzieży LGBT (choć nie tylko) ze względu na dydaktyczny jego charakter. Być może losy Nathana i Jonasa oraz to, co ich spotkało będą przestrogą dla innych. Każdy z nas popełnia błędy, ale czasami jedna rozsądna decyzja może zapobiec wielkiej tragedii.

Nathan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz