piątek, 22 kwietnia 2022

654. Samosiejki i nie tylko


Skorzystaliśmy wczoraj z dość względnej pogody, zakasaliśmy rękawy i zabraliśmy się za bardzo opóźnione w tym roku prace w naszym ogrodzie. Mamy pełno zaległości na rabatach, których pewnie już nie uporządkujemy, bo kwiaty i krzewinki puściły liście i pąki. Zaginęła większość cebulkowych, które sadziliśmy rok temu - nie ma moich narcyzów, hiacyntów (wybił się tylko jeden) i mieczyków, przepadły też róże. Za to wszędzie pełno samosiejek: rozpleniły się piwonie i szafirki, gdzieniegdzie wybiły się pojedyncze tulipany i kępki niezapominajek. Poprzycinaliśmy hortensje i zlikwidowaliśmy samozwańczą dżunglę hibiskusów, które zaczęły podnosić i rozsadzać kostkę. W sumie przy nich zeszło nam najwięcej czasu. Na razie wszędzie są tylko pąki i świeże listki, na pełne rozkwitnięcie trzeba jeszcze poczekać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz