piątek, 7 kwietnia 2023

666. Jedna baba drugiej babie wpierdoliła w oczy babę

Przedświąteczny sklepowy cyrk trwa.

Błękitnooki wrócił do domu z osiedlowego marketu i śmieje się do rozpuku: "Niektórych ludzi dosłownie pojebało! Dwie baby pobiły się w sklepie!" "O co?", zapytałem, i z myślą o przedniej historii, którą zaraz usłyszę, zacząłem się śmiać. Błękitny zaczyna opowiadać, co chwilę chichocząc: "Klientka w szarej kurtce wzięła z półki ostatnią babkę piaskową, taką z polewą i z kolorową posypką. Podeszła do niej kobieta w czerwonej czapce i zapytała, czy jest więcej takich babek, bo ona też taką chce. Ta pierwsza klientka stwierdziła, że to chyba jest ostatnia, włożyła ciasto do swojego wózka i ruszyła dalej. Kobieta w czerwonej czapce poszła za nią, i gdy ta w szarej kurtce się odwróciła, ta w czerwonej czapce rąbnęła jej tę babkę z wózka i dała dyla! Klientka w szarej kurtce pogoniła za nią i dorwała ją przy kasach. "Ty stara złodziejska krowo!", ryknęła ta pierwsza i złapała rękoma za ciasto zapakowane w celofan. Ta druga nie puściła ukradzionej zdobyczy, zamachnęła się ręką i walnęła w czerep babkę w szarej kurtce, krzycząc: "Ja krowa?? Ukradłaś mi ją! Złodziejko paskudna, do piekła pójdziesz! Złodziejka! Złodziejka!", wrzeszczała klientka w czerwonej czapce. Kobieta w szarej kurtce na chwilę oniemiała, lecz po chwili we wrzącej furii rzuciła się na kobietę w czerwonej czapce i okładając ją pięściami z każdej strony darła się: "Ja złodziejka?! Ty świnio śmierdząca! Stara łachudro! Ja ci dam złodziejkę!" Ta druga nie była dłużna i rąbała po pysku tę pierwszą.  

I pewnie by się tak lały po tych pyskach do lanego poniedziałku, gdyby nie zainterweniowały kasjerki. Szkoda tylko piaskowej baby z polewą i z posypką, gdyż została rozerwana na strzępy, stratowana i, biedaczka, już nie doczekała tegorocznych świąt...

Fotka z internetu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz