Szósty dzień przymusowego siedzenia w domu. Jeszcze przed ogłoszeniem blokady miasta zdążyłem zrobić jakieś zakupy, tak że do wczoraj nie musiałem z domu wychodzić. Za mną pięć pięknych i słonecznych dni - wyprałem pościele, koce, zimowe szmaty i kurtały, przebrałem ubrania w szafie, wysprzątałem mieszkanie po zimie, okno i żaluzje nawet umyłem i skończyły mi się pomysły, co mógłbym jeszcze posprzątać...
Przeczytałem jedną powieść, obejrzałem kilka filmów, skopiowałem z różnych źródeł, posegregowałem i złożyłem w albumy zdjęcia z wyjazdów (o matko... ile tego jest! Zostało mi do przejrzenia jeszcze około dwóch tysięcy zdjęć z Indii, Korei i Australii, ale chwilowo brakło mi do tego cierpliwości), poukładałem książki na półkach (te, które mi zostały, bo sporą część do Polski wywiozłem <nie półki... książki zawiozłem>), przyszykowałem kolejne tomy do czytania, co chwilę grzebię i czegoś szukam na fejsie...
Teraz chyba mogę już spokojnie na tyłku siąść i po prostu nic nie robić. Moja praca zamknięta do odwołania. Może to potrwać miesiąc albo i dłużej. Naprawdę można tak nic nie robić przez tak długi okres? Czyste marnotrawstwo!
Tagi
Anglia
(30)
Antropologia
(296)
Brazylia
(123)
Dzieciństwo
(9)
Dziwne przypadki Katty
(166)
Elbi
(77)
Emigracja
(156)
Fantasmagorie
(46)
Filmy i seriale
(32)
Fotki
(74)
Inne inności
(170)
Inne Lemury
(26)
Katta Supervisor
(7)
Książki
(44)
Lemur Błękitnooki
(187)
Lemur Brązowooki
(47)
Lemur Jasnowłosy
(4)
Lemur Zmartwychwstały
(3)
Markiza
(46)
Odkrycia Lemura
(18)
Okolice Lemurii Małej
(9)
Opowieść na faktach
(3)
Podróże
(82)
Powszechność
(58)
PPirx
(8)
Praca
(90)
Real Katty
(55)
Rozterki Katty
(54)
Sny Katty
(42)
Tęsknota
(71)
Uczucia
(128)
Wrażenia
(275)
Zabytkowe Miasto
(30)
Życiowa filozofia Katty
(49)
Ja miałem teraz tydzień wolnego. Starałem się skrzystać z tej okazji i miło spędzić czas. uważam, że z jednej strony cały ten wirus zrobił nam przysługę. Mamy więcej czasu na to by skoncentrować się na sobie. Swoich panach, marzeniach, pasjach.
OdpowiedzUsuńMoje plany i marzenia na cały ten rok spaliły się w dniu ogłoszenia stanu wyjątkowego wynikającego z epidemii...Śmiem nawet twierdzić, że rok ten jest już stracony pod pewnymi względami.
UsuńMożna! U mnie dziś dzień 12, życiowy rekord. Nie sądziłam, że będę w stanie tak długo wytrzymać i nie oszaleć, a jednak da się. Do wszystkiego jak widać można się przyzwyczaić. Załatwiam wszelkie możliwe sprawy przez internet, czytam, wczoraj upiekłam chleb, a planach mam domowe ciasta, przegląd szafy też w planach... Mnie jest trochę łatwiej, bo jestem na zwolnieniu od ponad dwóch miesięcy, z zaleceniem zwolnienia tempa życia, więc do nieróbstwa już trochę zdążyłam się przyzwyczaić, ale i tak czuję różnicę, bo wcześniej nigdy tak długo nie siedziałam w domu. Taki nagły przeskok po robocie to musi być szok.
OdpowiedzUsuńNagły przeskok dopiero będzie, gdy po okresie przymusowego siedzenia w domach (nie wiadomo jak długiego) będziemy musieli wrócić do pracy.
UsuńWiesz, to całe zamknięcie w domu ma dwa wymiary - inaczej jest, gdy mamy dzień wolny lub urlop - możemy wyjść na zewnątrz, kiedy chcemy i na jak długo chcemy, inaczej gdy jesteśmy do tego zmuszeni aktualną sytuacją - nie wolno wyjść, bo takie jest prawo. To dwie, wykluczające się całkowicie, perspektywy życia i funkcjonowania.
Twoje bycie w domu wynika nie tylko z okresu epidemii, ale także spowodowane jest oczekiwaniem na nowego członka rodziny :)
Też wynajduję sobie różne zajęcia - sprzątam, trochę gotuję, czytam, coś próbuję pisać, oglądam, odsypiam zaległości :)
Powrót do pracy po życiu na takich zasadach to na pewno będzie szok. Ja mam to szczęście, że u mnie powrót do normalności będzie stopniowy, bo do pracy wrócę dopiero w przyszłym roku,a wcześniej będę miała nowe zajęcia związane z życiową rewolucją. ;) Ale teraz różnica też jest dla mnie odczuwalna, bo np. w ciąży świetną rozrywką dla mnie było kino, na które teraz nie mam co liczyć. Trochę zwolniłam tempo, ale mogłam wychodzić kiedy chciałam i starałam się to robić co 2-3 dni minimum. A teraz najbliższy pobyt w kinie to chyba za kilka lat na filmie dla dzieci... :)
Usuń