niedziela, 7 października 2012

Sen 35. Działanie wsteczne

- Wiedziałam! Brawo! - Aż uniosła się ze swego fotela, gdy tylko mnie zobaczyła i zaczęła klaskać.
Wszedłem do pokoju i rzuciłem bluzę na łóżko. Sięgnąłem po kubek, na dnie którego majaczyło kilka łyków zimnej herbaty zrobionej rano. Wypiłem łapczywie i zacząłem się rozbierać. Markiza przestała klaskać i przyglądała mi się spod czepka. Poderwała się i zaczęła zbierać z podłogi rzucone przeze mnie ubrania. Złożyła spodnie, rozciągnęła zrolowane skarpetki, poskładała sweter i T-shirt, potem podciągnęła swój fotel do łóżka i nachyliła się nade mną. 
- Wiem, co czujesz, spokojnie. Musisz stąd uciekać, wracać do domu, i to jak najszybciej! - Głaskała mnie po włosach i po policzku. - Stamtąd będzie bliżej, pójdziesz znów w tamto miejsce jak kiedyś! Tu nie możesz, bo jest za daleko, ale wrócisz, to będziesz lżej tęsknił! 
Zamyśliła się, po chwili sięgnęła po mój telefon.
- Mam zadzwonić do Sindbada? Pamiętam numer! Jest taki prosty, ma tylko szesnaście cyfr! Zadzwonię, a potem szybko cię spakuję! Co o tym myślisz?
- Musisz stąd uciekać! Musisz jechać i to szybko! Nie pozwól, by wczorajsze upokorzenie się powtórzyło! To jedyna okazja, by wyrównać rytm! Wiedz, że w poniedziałek będzie gorzej, o matko! Taki wstyd może cię czekać, wstyd, wskazywanie palcami i szepty, a te są najgorsze! I po co ci to? 
Poderwała się i kucnęła przy walizce. Zaczęła zbierać do niej ubrania, zawinęła buty w woreczki, zaczęła upychać po kątach kosmetyki i podręczne przybory. 
- Ooo! To odłożę ci na podróż - złożyła na krześle biały podkoszulek i czerwony sweter. - Spokojnie, śpij, musisz wypocząć, czeka nas prawie 30 godzinna podróż, śpij, ja się wszystkim zajmę. Bądź spokojny, na miejscu dołączy do nas Drwal i będzie nam łatwiej. A teraz już śpij, kochaniutki, śpij i śnij o prezencie, jaki szykuje ci Drwal! On już czeka, powiadomiłam go wczoraj. Oboje chcemy wykonać przerwane kiedyś zadanie. I wszyscy troje będziemy szczęśliwi.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz