niedziela, 14 grudnia 2014

Sen 218. Złość

Z Zabytkowego Miasta Błękitnooki wrócił roztrzęsiony i w złym humorze. Trzasnął drzwiami, rzucił kurtkę na komodę i zamknął się w łazience. Przez okno dokonałem szybkich oględzin samochodu, lecz wszystko było w porządku. Czekałem cierpliwie. Gdy wyszedł, spojrzał na mnie i poprawił okularki na nosie. "Miałem starcie z  Markizą", rzekł krótko i rzeczowo. Z wrażenia usiadłem na taborecie. "Jak to możliwe?! Przecież ona została w Belo!", uniosłem głos. "Jak widać nie została. Z tą drugą wariatką jest w Zabytkowym Mieście", postawił czajnik na kuchence. "Podeszła do mnie w galerii i szarpnęła mnie za rękaw. Gdy ją ujrzałem, krew uderzyła mi do twarzy!", opowiadał. "Ona przyjechała tu za mną", przerwałem mu. "Nie! Ona przyjechała tu za nami!", poprawił mnie i podał mi kubek z herbatą. Nawet nie musieliśmy kończyć konwersacji, gdyż rozumieliśmy się bez słów.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz