poniedziałek, 16 lutego 2015

Sen 244. Kwalifikacje na wylot na Marsa

Byłem na rozmowie w sprawie pracy. W sumie tylko na rozmowie, bo jak się chwilę potem okazało, nie mam odpowiednich kwalifikacji. Najpierw pani przedstawiła całą historię "firmy", wymieniła stanowiska szefów i dyrektorów, omówiła panoramę wymagań, szkoleń, zasad bhp, ale nic nie wspomniała o ofercie. "Ale co to za praca?", przerwałem jej nieco zniecierpliwiony, gdyż po jej prelekcji miałem wrażenie, że szukają kosmonauty do wylotu na Marsa. Patrzyłem na nią znad okularków, pewnie z miną nie do określenia, a gdy nasz wzrok się skrzyżował, wypaliła ze zdziwieniem: "To praca w segregacji". "Chyba w jakiejś rekrutacji", pomyślałem i się skrzywiłem. Patrzę na nią i nadal nie wiem, o co chodzi. "W jakiej segregacji?", zapytałem po chwili. "Trzeba segregować szkło, metal, drewno, plastik, papier, odpadki organiczne...", wymamrotała. "Segregacja odpadów?", dopytałem. "No tak! Przecież cały czas o tym mówię!", oburzyła się i złożyła jakieś papiery. "Ale nie masz odpowiednich kwalifikacji, gdyż szukamy ludzi z doświadczeniem", powiedziała z nieukrywanym fochem. "To odpowiedzialne zajęcie", dodała i wlepiła we mnie wzrok. "Zatem nic z tego?", zapytałem. Uśmiechnęła się znacząco.
Musiałem ochłonąć. Siedziałem na ławce, paliłem papierosa za papierosem i śmiałem się sam do siebie, gdyż właśnie doszło do mnie, że posądzono mnie o brak umiejętności odróżnienia puszki po piwie od plastikowej butelki... 

2 komentarze:

  1. Lecz chyba wyszło Ci na dobre, jak mniemam:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem. Pracy nadal nie mam. Może powinienem walczyć o ten etat...

      Usuń