środa, 27 maja 2015

Sen 280. Bazgranina

Posłuchałem się kogoś mądrzejszego od siebie i wróciłem do pisania. Zauważyłem, że sprawia mi to teraz pewne trudności (ubogie słownictwo, mętne pomysły, brak cierpliwości i wytrwałości), a jeszcze kilka lat temu po prostu siadałem i pisałem od ręki cały tekst. Heh, jak sobie wspomnę, że swoją pracę magisterską z zakresu filozofii literatury (148 stron małą czcionką) napisałem w ciągu niecałych trzech tygodni, to mnie dreszcze przechodzą. Cóż, starzeję się bardzo szybko. Najważniejsze, że się przełamałem, pomysł i chęci mam i dwie małe części już są gotowe.
 

5 komentarzy:

  1. Brawo. Liczę, że dasz luknąć jak skończysz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też dreszcze przeszły, jak porównałam, ile czasu ty spędziłeś nad swoją magisterką, a ile ja (aż się z wrażenia zalogowałam, co ostatnio nie wiem kiedy mi się tu zdarzyło ;)). A moja praca jest krótsza! (Przez ponad rok się z nią pierdziele, jeśli wlicza się w to czytanie niezbędnych do napisania książek).

    Wytrwałości w pisaniu życzę i zadowalających Ciebie efektów. ;)

    OdpowiedzUsuń