Tagi
Anglia
(30)
Antropologia
(296)
Brazylia
(123)
Dzieciństwo
(9)
Dziwne przypadki Katty
(166)
Elbi
(77)
Emigracja
(156)
Fantasmagorie
(46)
Filmy i seriale
(32)
Fotki
(74)
Inne inności
(170)
Inne Lemury
(26)
Katta Supervisor
(7)
Książki
(44)
Lemur Błękitnooki
(187)
Lemur Brązowooki
(47)
Lemur Jasnowłosy
(4)
Lemur Zmartwychwstały
(3)
Markiza
(46)
Odkrycia Lemura
(18)
Okolice Lemurii Małej
(9)
Opowieść na faktach
(3)
Podróże
(82)
Powszechność
(58)
PPirx
(8)
Praca
(90)
Real Katty
(55)
Rozterki Katty
(54)
Sny Katty
(42)
Tęsknota
(71)
Uczucia
(128)
Wrażenia
(275)
Zabytkowe Miasto
(30)
Życiowa filozofia Katty
(49)
niedziela, 24 maja 2015
Sen 278. Guzik Baby w czerwonej chuście na głowie
Cały dzień była piękna pogoda, więc dość późnym popołudniem wybraliśmy się na zakupy do centrum Belo. Zastawiliśmy samochód w podziemnym parkingu i windą wyjechaliśmy na piętro galerii. Błękitnooki zażyczył sobie nowe koszule i dżinsy, zatem łaziliśmy po sklepach z ciuchami. Na parterze zatrzymaliśmy się przy promocjach jednego z większych biur podróży (uparł się, że na urlop nie polecimy do Polski tylko gdzieś na koniec świata). Porównywaliśmy oferty, gdy niespodziewanie podeszła do nas Markiza. "A wy co tutaj robicie?", zagadnęła i wzięła się pod boki. "Czyżbyście chcieli uciec od nas? Oj, niedobrze!", pokiwała wielkim czepcem. Sięgnąłem po ulotki i chcieliśmy odejść, gdy z drugiej strony zjawiła się Baba w czerwonej chuście na głowie. Stanęła w rozkroku i wyciągnęła ku nam dłoń. Coś w niej miała. Skonsternowany Błękitnooki spojrzał na nią z krzywą miną i cofnął się. "Daj mi rękę", zaskrzeczała ochrypłym głosem. Spojrzeliśmy po sobie, gdyż po raz pierwszy bezpośrednio zwróciła się do jednego z nas. Wzruszyłem ramionami, a Błękitnooki, wahając się, wyciągnął dłoń. Raptownie ją chwyciła, przyciągnęła go do siebie i na jej środku położyła mały guziczek. "Co mam z tym zrobić?", zapytał, dusząc w sobie śmiech. "To prezent ode mnie i od Markizy", odparła, zaszurała po podłodze długą spódnicą i schowała się za Markizą, skąd przymrużonymi oczami się nam przyglądała i coś mamrotała pod nosem. "Musimy już iść", lekko pchnąłem Błękitnookiego w stronę ruchomych schodów. Patrzyły za nami tak długo, aż zniknęliśmy z ich pola widzenia. "Co z tym zrobisz?", zapytałem. "To!", dmuchnął w wyciągniętą dłoń i guziczek potoczył się w kąt korytarza. "Nie ufam im!", odparł poważnym tonem, "Czuję, że to był jakiś podstęp", dodał po chwili. "A co z naszymi wakacjami?", specjalnie zmieniłem temat. "Przeglądniemy jeszcze raz foldery i coś wybierzemy", odparł wyjeżdżając z parkingu. Zapomnieliśmy o dziwnym spotkaniu z Babą i Markizą, gdyż przez całą drogę do domu Błękitnooki snuł plany o wyjeździe na koniec świata.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Markiza z Babą - tandem doskonały
OdpowiedzUsuń