środa, 9 września 2015

Sen 323. Utul mnie do snu

Nie mogę z Tobą rozmawiać. Nie mam jak. Jedyne, co mogę zrobić, to coś napisać. Kilka słów do Ciebie. Tylko tutaj, nigdzie indziej. Nie wiem, czy wiesz, ale gdy myślę o Tobie, kręci mi się w głowie, drżą ręce, dusi oddech... Tęsknię, ale i uśmiecham się, bo gdy zamknę oczy, stoisz przede mną. Nie mogę spać, nie mogę śnić. Czuję Twój zapach, słyszę Twój oddech, czuję Twój dotyk... Jesteś dla mnie jak zaginiony promień słońca, który kiedyś dawał życie i ciepło. Zastanawiałem się tysiące razy nad tym, co masz takiego w sobie, że nadal tęsknię, nadal śnię, nadal uwielbiam, całuję, pieszczę, obejmuję, kocham... Powiedz mi, proszę, co takiego masz w sobie, że tak mocno mnie uwiodłeś, zaczarowałeś, otumaniłeś, ogłuszyłeś, tak, zdzieliłeś mnie po głowie czymś, co do tej pory nie pozwala się obudzić. Zapadłem w sen o Tobie. Śmiem twierdzić, że nadal jesteśmy obok siebie, gdy tamtego wieczoru położyłeś się przy mnie. Było nam ciepło, było nam tak dobrze. Zasnęliśmy i śpimy do tej pory. Jeśli tak jest, niechaj nikt nie waży się nas ruszać! Chcę tak spać przy Tobie do końca świata.
Gdzie jesteś, mój kochany!? Wołam Cię przez jawę, wołam Cię przez sen, wołam Cię przez dzień i przez noc. Szukam Cię od lat... Znajduję tylko okruchy wspomnień. Ty nic nie wiesz, ja nic nie wiem... Jak mam Ci powiedzieć, że ciągle tu jestem, jak mam Ci powiedzieć, że myślę i tęsknię, jak mam Ci w końcu powiedzieć, że wciąż kocham Twój oddech i zapach...
Gdzie jesteś, mój kochany?!
Co mogę Ci powiedzieć?
Co mógłbym Ci powiedzieć?
Jesteś tam?

1 komentarz:

  1. Ja mogę Tobie powiedzieć, raz jeszcze, że pisać umiesz. ;) Wspomnienie wspólnego zasypiania - piękne. :)

    OdpowiedzUsuń