niedziela, 28 lutego 2016

Sen 362. Nie plotkuj!

Przede mną jeszcze cztery zmiany w naszym cyrku (pon., wt., śr., pt.) i spadam stamtąd. Niech się dzieje, co chce. To nie moja wojna. Ci ludzie pogłupieli. Żrą się między sobą jak wściekłe psy. Dziś doszło, mam nadzieję, do jakiegoś przełomu - starło się ze sobą dwóch najzacieklejszych antagonistów - dziewczyna, która siedziała pod ścianą i beczała i jeden z chłopaków. Polała się przysłowiowa krew. Na szczęście nie byłem przy tym, bo "uciekłem" na przerwę. Interweniowali Horacjo, Emanuel i Stephanie. Tamtych dwoje wywołało ten konflikt. On - prowokator, ograniczony luzak z wielką gębą, ciągle szukający zaczepki, prywatnie tyran; ogólnie mówiąc - głupi jak but z lewej nogi i Ona - dwulicowa plotkara z wielką gębą i długim jęzorem, udająca, że nie pamięta tego, co do kogo mówiła.. Pożarli się, złapali za czuby, poszarpali za szmaty, wyrwali włosy z głów. Na koniec Ona wybiegła z hali trzaskając drzwiami. Chyba już nie wróci...
Cóż mogę rzec... Chyba nic. Przynajmniej w drugiej pracy było spokojnie i wesoło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz