Przede mną jeszcze cztery zmiany w naszym cyrku (pon., wt., śr., pt.) i spadam stamtąd. Niech się dzieje, co chce. To nie moja wojna. Ci ludzie pogłupieli. Żrą się między sobą jak wściekłe psy. Dziś doszło, mam nadzieję, do jakiegoś przełomu - starło się ze sobą dwóch najzacieklejszych antagonistów - dziewczyna, która siedziała pod ścianą i beczała i jeden z chłopaków. Polała się przysłowiowa krew. Na szczęście nie byłem przy tym, bo "uciekłem" na przerwę. Interweniowali Horacjo, Emanuel i Stephanie. Tamtych dwoje wywołało ten konflikt. On - prowokator, ograniczony luzak z wielką gębą, ciągle szukający zaczepki, prywatnie tyran; ogólnie mówiąc - głupi jak but z lewej nogi i Ona - dwulicowa plotkara z wielką gębą i długim jęzorem, udająca, że nie pamięta tego, co do kogo mówiła.. Pożarli się, złapali za czuby, poszarpali za szmaty, wyrwali włosy z głów. Na koniec Ona wybiegła z hali trzaskając drzwiami. Chyba już nie wróci...
Cóż mogę rzec... Chyba nic. Przynajmniej w drugiej pracy było spokojnie i wesoło.
Tagi
Anglia
(30)
Antropologia
(296)
Brazylia
(123)
Dzieciństwo
(9)
Dziwne przypadki Katty
(166)
Elbi
(77)
Emigracja
(156)
Fantasmagorie
(46)
Filmy i seriale
(32)
Fotki
(74)
Inne inności
(170)
Inne Lemury
(26)
Katta Supervisor
(7)
Książki
(44)
Lemur Błękitnooki
(187)
Lemur Brązowooki
(47)
Lemur Jasnowłosy
(4)
Lemur Zmartwychwstały
(3)
Markiza
(46)
Odkrycia Lemura
(18)
Okolice Lemurii Małej
(9)
Opowieść na faktach
(3)
Podróże
(82)
Powszechność
(58)
PPirx
(8)
Praca
(90)
Real Katty
(55)
Rozterki Katty
(54)
Sny Katty
(42)
Tęsknota
(71)
Uczucia
(128)
Wrażenia
(275)
Zabytkowe Miasto
(30)
Życiowa filozofia Katty
(49)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz