Wczoraj, wchodząc na halę, wpadłem na swoją główną szefową.
- Och, witaj. Jak się masz? Co tam u ciebie? - pyta się mnie po portugalsku.
- Cześć pizdo - odpowiadam, mieszając portugalski i polski.
- Och, och... - uśmiecha się. - Nie wiem, co do mnie mówisz, ale to miłe.
Patrzę na nią podejrzliwie, gdyż czuję, że coś się święci.
- Czy mógłbyś dziś zostać dłużej? - pyta po chwili.
- Hmmm... Nie, raczej nie, gdyż mam swoje plany i chuj ci do tego - mieszam znów dwa języki.
- Och, och... Szkoda. Dwie osoby się rozchorowały i szukam na zastępstwo - odparła.
- Niestety, nie mogę - odmawiam jej grzecznie.
- Och, to do zobaczenia - uśmiecha się.
- Tak, tak, spierdalaj - grzecznie i z uśmiechem odpowiadam jej w dwóch językach i odchodzę.
Tagi
Anglia
(30)
Antropologia
(296)
Brazylia
(123)
Dzieciństwo
(9)
Dziwne przypadki Katty
(166)
Elbi
(77)
Emigracja
(156)
Fantasmagorie
(46)
Filmy i seriale
(32)
Fotki
(74)
Inne inności
(170)
Inne Lemury
(26)
Katta Supervisor
(7)
Książki
(44)
Lemur Błękitnooki
(187)
Lemur Brązowooki
(47)
Lemur Jasnowłosy
(4)
Lemur Zmartwychwstały
(3)
Markiza
(46)
Odkrycia Lemura
(18)
Okolice Lemurii Małej
(9)
Opowieść na faktach
(3)
Podróże
(82)
Powszechność
(58)
PPirx
(8)
Praca
(90)
Real Katty
(55)
Rozterki Katty
(54)
Sny Katty
(42)
Tęsknota
(71)
Uczucia
(128)
Wrażenia
(275)
Zabytkowe Miasto
(30)
Życiowa filozofia Katty
(49)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz