piątek, 24 lipca 2015

Sen 301. Tajemnice zakurzonych łez

Wczorajszy wieczór spędziliśmy pośród wspomnień. Błękitnooki z dolnej szuflady wyciągnął album ze zdjęciami i podał mi go. Oglądamy go przy specjalnych okazjach, bo to album z dzieciństwa, to czas, który już nie wróci, to miejsce, w którym nadal żyją osoby o zakurzonych twarzach i gwiezdnych oczach. Rozlał wino do pucharów. Z głośników popłynęła muzyka z naszej ulubionej płyty. Usiadł obok i wsparł głowę na moim ramieniu. Poczułem zapach jego włosów. Pierwsze zdjęcie, zrobione nad Odrą, jest naszym ulubionym: w łódce siedzi trzech chłopców i biały pies, a po bokach, w wodzie, stoją nasze mamy. Błękitnooki, przechylony nieco przez burtę, zanurza w wodzie siatkę na długim trzonku, ja trzymam za obrożę Nukę, a siedzący pośrodku Elbi wskazuje na coś ręką. Dalej są zdjęcia naszych mam w chustkach na głowach, ojciec Błękitnookiego z wędką, Elbi w łódce z Nuką, ja z Błękitnookim z siatkami na ryby, ja z mamą, i Błękitnooki z tatą i z wielkim złowionym szczupakiem.
Błękitnooki przesuwa palcami po fakturze zdjęć, dłużej zatrzymuje się na zdjęciu swojej mamy i pomału obraca karty albumu. Zdjęcia ze świąt Bożego Narodzenia: Elbi przy choince w domu moich dziadków, ja, Elbi i babcia przy choince, dziadek i moja mama, Błękitnooki z wielką paczką, moja mama z mamą Elbiego, Błękitnooki z mamą i Elbim przy choince, dziadek z harmonią, babcia z Elbim na kolanach, i Nuka w głębokim śniegu za domem (tu uśmiechamy się, gdyż ponad śniegiem widać tylko jej łeb, sterczące uszy i wielkie czarne oczy) .
Obcieram łzę i obracam kartę albumu. Zdjęcia z zerówki i z pierwszej klasy: Błękitnooki z rodzicami przed szkołą, ja z mamą, ja z Błękitnookim, tato Błękitnookiego przy polonezie, nasze mamy z Błękitnookim, ja z Błękitnookim w szkolnej ławce; przed domem dziadków: babcia z Nuką, rodzice Błękitnookiego w ogrodzie, moja mama w kuchni, Błękitnooki z Nuką, dziadek z moją mamą, ja, Błękitnooki i Nuka.
Kolejna karta albumu jest pusta. Nie wkleiliśmy zdjęć z koperty. Znajdują się w niej trzy zdjęcia z pogrzebu Elbiego (nie wiemy, co stało się z innymi). Na jednym jest śpiący Elbi, dwa są z ceremonii na cmentarzu. Na jednym jest Błękitnooki z rodzicami, tato położył mu rękę na ramieniu, a on włożył palec do buzi i wygląda, jakby nie wiedział, co się wokół niego dzieje, na drugim zdjęciu widać moją mamę, zapłakaną babcię i poważnego dziadka.
Wsuwamy zdjęcia do koperty i obracamy kartę albumu: zdjęcia z wyjazdów z rodzicami: rynek we Wrocławiu, stary wrocławski dworzec PKP, zdjęcia klasowe z podstawówki - czwarta, piąta, szósta, siódma, ósma klasa - na tym ostatnim stoimy obok siebie z minami nieco dziwnymi.
Na końcu albumu mamy trochę zdjęć z liceum, ze studniówki, ze szkolnych wyjazdów, z wakacji, z akademika i domowych odwiedzin. Wszystko to, co było po studiach, to już inny album i całkiem inna historia.         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz