piątek, 9 kwietnia 2021

644. Filozofia czystości z powidłami śliwkowymi w tle

 "Zaczynasz cuchnąć! Ile ty już łazisz w tej samej koszulce?", zagadnąłem Błękitnego w kuchni, gdy zauważyłem, jak uwalane powidłami palce wytarł o siebie. "Nie pamiętam...", odparł i wsadził do ust łyżkę z porcją powideł śliwkowych. Rzadkie konfitury skapały mu na koszulkę. "Phiii", wzruszyłem ramionami. "Zresztą... lockdown jest... siedzę w domu i nikt tego nie widzi...", wydął policzki i znów wsadził do ust porcję powideł. "Ja cię widzę!", krótko skwitowałem. "Ty jesteś domowy, więc się nie liczysz", zapchał usta powidłami i wywrócił oczyma, jak miał to w zwyczaju.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz