"Zaczynasz cuchnąć! Ile ty już łazisz w tej samej koszulce?", zagadnąłem Błękitnego w kuchni, gdy zauważyłem, jak uwalane powidłami palce wytarł o siebie. "Nie pamiętam...", odparł i wsadził do ust łyżkę z porcją powideł śliwkowych. Rzadkie konfitury skapały mu na koszulkę. "Phiii", wzruszyłem ramionami. "Zresztą... lockdown jest... siedzę w domu i nikt tego nie widzi...", wydął policzki i znów wsadził do ust porcję powideł. "Ja cię widzę!", krótko skwitowałem. "Ty jesteś domowy, więc się nie liczysz", zapchał usta powidłami i wywrócił oczyma, jak miał to w zwyczaju.
Tagi
Anglia
(30)
Antropologia
(296)
Brazylia
(123)
Dzieciństwo
(9)
Dziwne przypadki Katty
(166)
Elbi
(77)
Emigracja
(156)
Fantasmagorie
(46)
Filmy i seriale
(32)
Fotki
(74)
Inne inności
(170)
Inne Lemury
(26)
Katta Supervisor
(7)
Książki
(44)
Lemur Błękitnooki
(187)
Lemur Brązowooki
(47)
Lemur Jasnowłosy
(4)
Lemur Zmartwychwstały
(3)
Markiza
(46)
Odkrycia Lemura
(18)
Okolice Lemurii Małej
(9)
Opowieść na faktach
(3)
Podróże
(82)
Powszechność
(58)
PPirx
(8)
Praca
(90)
Real Katty
(55)
Rozterki Katty
(54)
Sny Katty
(42)
Tęsknota
(71)
Uczucia
(128)
Wrażenia
(275)
Zabytkowe Miasto
(30)
Życiowa filozofia Katty
(49)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz