wtorek, 18 września 2012

Sen 27. A za milion lat...

- Wiesz, że któregoś dnia definitywnie zniknę z twoich światów? - Zagaił rozmowę Lemur Błękitnooki, gdy tylko położyliśmy się do łóżka.
Zmarszczyłem czoło.
- Dlaczego tak mówisz?
- Prawa fizyki... Prawa logiki... Może nawet prawa boskie...
- Bóg do naszych spraw się nie wtrąca - chciałem uciąć temat. - A fizyka i logika są po naszej stronie.
- Tak uważasz?
- Oczywiście...
- To dlaczego widujemy się tylko w snach? Wizjach... Majakach... Zwidach i koszmarach... Hmmm?? 
Zastanawiałem się zbyt długo, gdyż zwrócił głowę w moją stronę i czekał na odpowiedź. 
- Bo sny i zwidy nie mają granic...
- To nie jest odpowiedź - stanowczo odparł.
- Ale jakie to ma znaczenie? Jesteśmy razem, a to jest najważniejsze.
- Odpowiedz, proszę - nalegał. 
Wsparł głowę na ramieniu i wpatrywał się we mnie. Pomimo ciemności widziałem ciemny kształt brwi na jego jasnym czole. Unósł je nieco do góry i czekał.
- Nie mogę żyć w twoim świecie, a ty w moim tak. Chociaż w taki sposób, niedotykalny i pozazmysłowy, nie jesteś odległą mgłą, jesteś jak zapach kwiatu w moim domu.
- Pojmujesz to wszystko zbyt bardzo zmysłowo.
- Miłość jest zmysłowa! 
- A co to jest miłość twoim zdaniem? 
- To to, że jesteś obok mnie. To, że rozmawiamy. To, że oddychamy tym samym powietrzem i mamy wspólne ciepło pod kocem. To, że patrzysz na mnie, a ja patrzę na ciebie i mogę cię dotknąć, przytulić.
- Ale to wszystko jest nadal tylko majakiem...
- Wiem i właśnie to boli najbardziej... Może kiedyś, w nieokreślonej przyszłości, gdy świat się rozpadnie i złoży na nowo, będzie mi dane spotkać ciebie ponownie i zmysłowo objąć twoją twarz i złożyć na niej pocałunek jak tamtego wieczoru i wyszeptać "Kocham..."
- Skoro się znów spotkamy w tej przyszłości, to i przyjdzie nam znów się rozstać...
- Tak... I znów będę na ciebie czekał milion lat... 
- Będziesz czekał?
- Tak...

1 komentarz: